Rowerowe dyr-dymały
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ale ja bym nie zamiast tylko z tyłu do haka przyczepił.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Tak to się nie liczy. Albo na pełnej, albo wcale.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
To zapiszę się do PiSu i będzie się liczyło.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Wtedy ja się wypiszę z forum.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9547
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Rowerowe dyr-dymały
koleś na bank nie kręcił, a z przeproszeniem, popierdalał tak, że nie zdążyłem się nawet przypatrzeć co mnie minęło. ale raczej nie sprzęt, którym ludkowie pełzają w górach.zdyboo pisze:Na swoich stałych trasach, które zwykle obejmują kilkanaście kilometrów po mieście spotykam często te same osoby na elektrykach i to tych nielegalnych. Część bez kasków na czymś pokroju trekingów. Jeden kolo widać, że ma rower z Niemiec, bo na tylnym błotniku ma miejsce na tablicę rejestracyjną. W Rzeszy oprócz rowerów do 25 km/h są też rowery do 40 km/h, które nie mogą się poruszać po DDR, podlegają rejestracji i częściowej już homologacji części do nich.
Część obłożona jak na zawody DH, kask full face, zbroja i ochraniacze. Na "rowerach" MTB. Niektórzy nawet nie pedałują. Wszystkich ich łączy to, że mkną DDR te 40-50 km/h, mimo że techniczne mają już motorowery lub wręcz motocykle i powinni te pojazdy mieć zarejestrowane i poruszać się po jezdni.
Nowe przepisy o UTO są kompletnie martwe, jak patrzę na to co się we Wrocławiu dzieje.
Znamienne jest to, że takich ludzi nie widuję poza miastem. Jak poza miastem spotykam kogoś na elektryku, a spotykam, bo w górach już połowa rowerów to eMTB, to zwykle są to normalne elektryki do 25 km/h i w zasadzie poza górami rzadko się ktoś zdarza na elektryku. Czasem jakaś para emerytów.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Rowerowe dyr-dymały
Nigdy nie miałem przyjemności więc zapytam. Czy jeśli kiera ma flare i klamki nie są pionowo, tylko pod skosem to nie jest to, jeżdżąc głównie "na łapach", niewygodne? Czy może bardziej wygodne niż w szosie?
Re: Rowerowe dyr-dymały
Kolaszufki nigdy nie miałem, ale ręce swobodnie opuszczone same się układają we "flarę" więc taka kiera to dość narutalne oparcie dla rąk.
Re: Rowerowe dyr-dymały
A potem kończy się jak w przypadku tego kolesia w Lublinie czy Łodzi. Jechał elektrykiem po chodniku, mijając przystanek autobusowy wjechał w jakąś babeczkę. Babeczka się tylko potłukła, ale koleś się zabił. Dopiero w trakcie dochodzenia wyszło, że to czym jechał mogło się rozpędzać do 70 km/h.
Ja z kolei nigdy nie jeździłem na kierownicy bez flary, zatem też nie mam porównania. Miałem kierownicę z flarą 12 stopni, a teraz mam 16 i wszystko zależy jak ustawisz klamki. Moje są praktycznie pionowo. Choć faktycznie przy pierwszym ustawieniu były bardziej pochylone. Korygowałem jednak.
Myślę, że odczuwalna różnica jest dopiero na kierownicach z dużą flarą, 24 stopnie i więcej. I sam się zastanawiałem czy to jest wygodne, ale chyba nie aż tak bardzo bo w fabrycznych rowerach rzadko montują kierownice z dużą flarą.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
To Wy zawsze pod słońce jeździcie? Kto by Was zrozumiał...