Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
(U nas)
Wysłane z Wupsikowego proboszcza.
Wysłane z Wupsikowego proboszcza.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ja za dużo widzę rowerów bez kół po drodze. Albo bezsiodełkowce na dużym parkingu rowerowym po drodze do stoczni. Też częsty widok. Nie chodzi mi o kradzież, prawdziwego złodzieja prowizoryczne zamknięcia nie powstrzymają, ale o takich przebiegłych łotrzyków co to tylko paczą gdzie tu komu spłatać jakiego figla. Jak taki zobaczy niezapięty rower to się przejedzie i zostawi w krzakach 100 metrów dalej. Widać to po tych elektrycznych hulajnogach na apki, które są teraz tak popularne. Wiem, że je można zostawić gdziekolwiek, ale czasami widać ile sobie ktoś musiał zadać trudu by je wtargać na wiatę albo zostawić na środku chodnika przy drodze na której nie ma żadnej komunikacji (i potem robić kilometry z buta). Albo układają hulajnogi w swastyki w szczerym polu lub inne wzorki na torowisku. Zorganizowane akcje a do takich rzeczy trzeba mieć zacięcie.
Dodano po 3 minutach 6 strzałach znikąd:
Jestem nawet zadowolony z opon w gruzie. Myślałem, że to będzie pierwsza rzecz do wymiany, bo szerokość taka sama jak w deku, ale obniżyłem ciśnienie do minimalnego zalecanego i całkiem dobrze się w lesie sprawdziły. Te z deka ładnie się toczyły, co mi odpowiadało, ale w lesie za bardzo się ślizgały. Tyle, że w tamtych nie regulowałem ciśnienia. Może gdybym spuścił trochę powietrza to też lepiej by jeździły.
Dodano po 3 minutach 6 strzałach znikąd:
Jestem nawet zadowolony z opon w gruzie. Myślałem, że to będzie pierwsza rzecz do wymiany, bo szerokość taka sama jak w deku, ale obniżyłem ciśnienie do minimalnego zalecanego i całkiem dobrze się w lesie sprawdziły. Te z deka ładnie się toczyły, co mi odpowiadało, ale w lesie za bardzo się ślizgały. Tyle, że w tamtych nie regulowałem ciśnienia. Może gdybym spuścił trochę powietrza to też lepiej by jeździły.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Nie należy mnożyć bytów bez potrzeby!
Rowery bez kół to mogą być po prostu sprzęty cyrkowców.
A bez siodełek - sprzęty zakonnic.
No a co do optymalizacji ciśnienia, to czemu nie zamontować kompresorka i zaworków, by regulować sobie on-line w trakcie jazdy? Przecież apki do tego na bank istnieją.
Rowery bez kół to mogą być po prostu sprzęty cyrkowców.
A bez siodełek - sprzęty zakonnic.
No a co do optymalizacji ciśnienia, to czemu nie zamontować kompresorka i zaworków, by regulować sobie on-line w trakcie jazdy? Przecież apki do tego na bank istnieją.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Marcin, Seba, jasne, wszystko zależy od lokalnych warunków. Też czasem widzę rowery miejskie lub hulajnogi z wypożyczalni zostawione w mało dostępnych dla blachosmrodów miejscach. Mam pewność, że stojaki rowerowe pod galeriami handlowymi są pod niemal stałym nadzorem chujów złodziei, zatem tam każdy musi być czujny jak pies potrójny.
Tak samo mam problem w miastach, bo na wioskach jest luz. Nawet jak kwiat miejscowego kolorytu stoi pod sklepem na piwku, wystarczy z reguły zagadać czy nawet dzień dobry rzucić, żeby rzucili okiem podczas tych kilku minut pobytu w środku. Nigdy w takich wypadkach nie miałem żadnych problemów.
W restauracjach jak jest lato to wiadomo ogródek i wtedy ma się rower pod kontrolą, jak nie ma ogródka lub już są pozamykane to czasem wystarczy zapytać czy się nie da gdzieś roweru wtargać do środka, czasem obsługa nawet sama proponuje, żeby rower wstawić do środka.
Pod schroniskami czy takimi knajpami jak Browar Miedzianka, Stacja Turystyczna Orle czy czeskie budy w górach zostawiam zwykle rower oparty czy zawieszony w stojaku i bez stresu idę na obiad czy/i piwo.
Tak samo mam problem w miastach, bo na wioskach jest luz. Nawet jak kwiat miejscowego kolorytu stoi pod sklepem na piwku, wystarczy z reguły zagadać czy nawet dzień dobry rzucić, żeby rzucili okiem podczas tych kilku minut pobytu w środku. Nigdy w takich wypadkach nie miałem żadnych problemów.
W restauracjach jak jest lato to wiadomo ogródek i wtedy ma się rower pod kontrolą, jak nie ma ogródka lub już są pozamykane to czasem wystarczy zapytać czy się nie da gdzieś roweru wtargać do środka, czasem obsługa nawet sama proponuje, żeby rower wstawić do środka.
Pod schroniskami czy takimi knajpami jak Browar Miedzianka, Stacja Turystyczna Orle czy czeskie budy w górach zostawiam zwykle rower oparty czy zawieszony w stojaku i bez stresu idę na obiad czy/i piwo.
- Svolken
- Deutscher Zahnarzt
- Posty: 209
- Rejestracja: 07.2021
Re: Rowerowe dyr-dymały
Trenażer w domu załatwia problem 

Re: Rowerowe dyr-dymały
Już chyba wolałbym analogiem robić zdjęcia niż jeździć na trenażerze.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ja też. 

- danz1ger
- Posty: 5952
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Rowerowe dyr-dymały
"Coś się pan tak uwziął? Pomachaj pan trochę." Zapytanie z parteru na jednostajny strumień z balkonu, w kinie podczas seansu.wpk pisze: ↑08 lis 2021, 20:20 Nie należy mnożyć bytów bez potrzeby!
Rowery bez kół to mogą być po prostu sprzęty cyrkowców.
A bez siodełek - sprzęty zakonnic.
No a co do optymalizacji ciśnienia, to czemu nie zamontować kompresorka i zaworków, by regulować sobie on-line w trakcie jazdy? Przecież apki do tego na bank istnieją.
Dodano po 3 minutach 37 strzałach znikąd:
Film pornograficzny też załatwia problem ale nie ma to jak ...
Shoot First, Ask Questions Later.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ja? Ja tylko staram się nawiązywać do tytułu wątku przecież...