Znam takie miejsce. W Czechach.puch24 pisze:Woytek chce, żeby go połaskotało...
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
-
samek
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 39042
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Czesz się. 
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9610
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
i tam w Czechach.samek pisze:Znam takie miejsce. W Czechach.puch24 pisze:Woytek chce, żeby go połaskotało...
hej tam w górach, na Giewoncie,
strzelił piorun bacę w prącie,
czy go strzelił, czy nie strzelił,
ale bardzo rozweselił.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 39042
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Na haliii, na haaali
Baca konia... pasie...
Baca konia... pasie...
-
Herr X
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Na błękitnym niebiewpk pisze:Na haliii, na haaali
Baca konia... pasie...
Ptaszek ptaszka... goni...
- danz1ger
- Posty: 6042
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
lecz od tego co na niebieHerr X pisze:Na błękitnym niebiewpk pisze:Na haliii, na haaali
Baca konia... pasie...
Ptaszek ptaszka... goni...
lepszy ptaszek w dłoni
Shoot First, Ask Questions Later.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Cicicho coś. Popisałbym, ale mam tylko tableciwo, które wkurwia niemiłosiernie. W Marsa Alam wszystko w połe, jak prawią mędrcy z Palikówki. Marznę, a zatkoka szczękowa dokucza bardziej niż w przymrozkowej Polsce, bo wiater duje tu niemiłosiernie, i to zimny, północny. W morzu nie idzie pływać, bo rzuca jak na kładzie na falach, a dno takie zmącone, że gówno widać. W basenach woda zimniejsza niż w morzu i w polskich basenach. Piach w zębach przepłukuję piwem i żrę z nudów. E 35/1.8 ssie niemiłosiernie, pod wodą ostrzy chyba ze dwie sekundy, pezet to przy nim mercedes, a CA jest tak po LSD. Z rozpaczy idę focić mini kraby S12, który jedyny jest przyzwoity. Po powrocie sprzedaję a6000 w diabły z pezetem, s12, e35, e55-210, obudową podwodną i tajemniczą czerwoną kropką, z której się ahaby nabijają. Zresztą wena do zdjęć nijaka.
Jeszcze nie pisałem, ale trzy dni przed wyjazdem uśpiliśmy Zuzkę, co nas znacznie bardziej rozwaliło, niż samobójczy lot kuzyna z 10 piętra. Pies nie jadł już od kilku dni i jak powiedziała weterynarz, zaczynała umierać z głodu, a usg wykazało już chyba z 12 guzów w wątrobie i żołądku. Zakopaliśmy ją pod piękną, kupioną w tym celu magnolią. Ula jest bardzo dzielna. Bardziej niż ja chyba. Zdjęć Zuzki tzw. pożegnalnych nie jestem w stanie jeszcze wstawiać i nie wiem, czy kiedykolwiek będę.
Coś mi się forum na tym tablecie pierdoli, nie chce postów wysyłać, przeczytane ciągle podświetla jako nieprzeczytane. Ale uj z tym.
Jeszcze nie pisałem, ale trzy dni przed wyjazdem uśpiliśmy Zuzkę, co nas znacznie bardziej rozwaliło, niż samobójczy lot kuzyna z 10 piętra. Pies nie jadł już od kilku dni i jak powiedziała weterynarz, zaczynała umierać z głodu, a usg wykazało już chyba z 12 guzów w wątrobie i żołądku. Zakopaliśmy ją pod piękną, kupioną w tym celu magnolią. Ula jest bardzo dzielna. Bardziej niż ja chyba. Zdjęć Zuzki tzw. pożegnalnych nie jestem w stanie jeszcze wstawiać i nie wiem, czy kiedykolwiek będę.
Coś mi się forum na tym tablecie pierdoli, nie chce postów wysyłać, przeczytane ciągle podświetla jako nieprzeczytane. Ale uj z tym.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Hej, Owi,
Uszy do góry!
Zuzki szkoda, ale pomyśl, jak długo z Wami była, i że pod koniec było to już dla niej bardzo trudne. Zrobiliście to, co było trzeba. Nie wyrzucajcie sobie niczego.
Szkoda natomiast, że pobyt macie taki sobie.
Ale nie podejmuj pochopnych decyzji. Może Ci się odmienić!
Tu pogoda jakby się poprawiała, ale upału nadal nie ma.
A ja zupełnie nie mam weny do fotografowania. Czuję się jakiś wypluty i "wymiętoszony", jak obity bejsbolem, i nic mi się nie chce.
Uszy do góry!
Zuzki szkoda, ale pomyśl, jak długo z Wami była, i że pod koniec było to już dla niej bardzo trudne. Zrobiliście to, co było trzeba. Nie wyrzucajcie sobie niczego.
Szkoda natomiast, że pobyt macie taki sobie.
Tu pogoda jakby się poprawiała, ale upału nadal nie ma.
A ja zupełnie nie mam weny do fotografowania. Czuję się jakiś wypluty i "wymiętoszony", jak obity bejsbolem, i nic mi się nie chce.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39042
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
U nasz dziś leje, choć O.O. Prognozyci z ICM nic na ten temat nie wiedzą.
Jola dochodzi do siebie po zapaleniu płuc, a ja bawię się... natychmiastówkami?
PS Ale są i zabawne akcenty - Tomasz Stopa pozdrawia z Nikoniarzy nas wszystkich, ale Sebastiana w szczególności.
Jola dochodzi do siebie po zapaleniu płuc, a ja bawię się... natychmiastówkami?
PS Ale są i zabawne akcenty - Tomasz Stopa pozdrawia z Nikoniarzy nas wszystkich, ale Sebastiana w szczególności.
-
cz4rnuch
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Niewierny Tomasz, obśmiewacz Sebixów, przyjaciel blaszaka, amator sofiksów.