Ale zawszeć to czytanie. Można ponieść nieodwracalne szkody.
Faktem jest natomiast, że ostatnio trochę więcej jeździłem zbiorkomem niż zwykle, i dostrzegłem zalety tego na przykład, że to ktoś inny martwi się o jechanie, a nie ja.
Tyle, że za każdym razem jechałem sobie na luzie, bo nie do pracy lub t.p. Nigdzie się nie spieszyłem i nie przeszkadzały mi niedogodności zbiorkomu. Gdybym jechał do pracy, byłoby inaczej.
Łódź niestety nie ma szybkiego tramwaju i nawet chyba nie ma takich planów. Parę lat temu wielkim nakładem sił i środków przebudowano linię tramwajową, przecinającą całą Łódź z północy na południe, i miał to być Szybki Tramwaj Podmiejski, czy jakoś tak, bo przebudowa miała objąć linię na północ do Zgierza i na południe do Pabianic. Zgierz i Pabianice się wypięły, twierdząc, że nie mają na to pieniędzy (i wiedziały, co robią, bo byłyby to pieniądze wrzucone w błoto), i skończyło się to tym, że na dwa lata rozpierdolono pół miasta, utrudniając dojazd w wiele miejsc, doprowadzając do ruiny firmy, znajdujące się przy przebudowywanej trasie (bo przez dwa lata nie było do nich dojazdu), a czas przejazdu tramwaju na całej trasie od północnej granicy Łodzi do południowej (jakieś 20 km) skrócił się o jakąś... minutę... Tramwaj nie jest więc ani podmiejski, ani szybki... A kupa forsy na to poszła! Co więcej, Pabianice chcą teraz w ogóle zlikwidować połączenie tramwajowe z Łodzią (zamiast je modernizować i przyspieszyć).
Łódź zatem, zamiast tramwaju szybkiego, ma tramwaj wolny i bardzo wolny, i jeszcze psujący się... W ramach niedawnych rewolucji zlikwidowano linie autobusowe dublujące się z tramwajami, w związku z czym, jak się tramwaj zdupcy i zablokuje linię, nie ma się na co przesiąść, bo autobusów już nie ma na tej trasie.
Natomiast jest bardzo silne i aktywne grono pedalarzy, którzy twierdzą, że wszyscy, wszędzie i zawsze mogą dojechać rowerem, i mają na tyle dużą siłę przebicia, że przeforsowują różne zmiany w ruchu drogowym na korzyść rowerów, ale kosztem samochodów.
a w Lublinie rozbudowują sieć troljebusową i co więcej kupują troljebusy hybrydowe z dizlem, więc jak zabraknie prądu, zawsze można pojechać dalej autobusem, nie wysiadając z troljebusa.
Słyszałem o tych hybrydowych troljebusach na ropę, i o takichże autobusach na ropę i na baterie także. Uważam, że to lepszy pomysł, niż bimba, która jak się zdupcy albo wykolei, to blokuje ruch i jest dupa kwas. Poza tym, wybudowanie szlaku tramwajowego dużo kosztuje, no i trudno zmienić trasy czy przedłużyć linię jeśli zmienią się potrzeby. Zaleta tramwaju to niskie opory toczenia.... i więcej nie pamiętam.
puch24 pisze: Zaleta tramwaju to niskie opory toczenia....
Po przyspawaniu opory znacznie wzrastają
Niniejszym uprzejmie dziękuję wupekaiksowi za niespodziewane zaproszenie i ugoszczenie nad Wigołąbką, gdy powracaliśmy z krakowskiego koncertu Hansa Zimmera. Dziękuję za ugoszczenie, z konieczności krótkie, chlebem, winem, wódką, kawą, herbatą, coca-colą i ciastem Ze swej strony przepraszam za zachowanie żony, która co rusz wysuwała do wpkx'a żądania :> Oczekujemy wrzucenia zdjęć żony z Nikkora 50/1.2, bo polaroidowe Ula niestety wycyganiła od Wojtka. Uściski dla Yoli i Miśka.