Spróbuję.puch24 pisze:Mariusz,
Jak to był sandisc, to to coś takiego jak aparat Cannon albo Panascanic czy inny Sonic...
A co do portretu, to wybacz, ale wersja bw wygląda, jakby pojechała twarzą po rzurzlu albo innym rzwiże, więc tego. Byś zapodał flirt zielony abo co.
Stream of consciousness
Re: Stream of consciousness
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Stream of consciousness
Poprawna nazwa tej firmy nie przechodzi mi przez klawiaturę.puch24 pisze:Mariusz,
Jak to był sandisc, to to coś takiego jak aparat Cannon albo Panascanic czy inny Sonic...
A co do portretu, to wybacz, ale wersja bw wygląda, jakby pojechała twarzą po rzurzlu albo innym rzwiże, więc tego. Byś zapodał flirt zielony abo co.
Trzy karty SanDisk extreme uległy uszkodzeniu, rozkleiły się.
Re: Stream of consciousness
Może trafiła Ci się pechowa seria, a może naprawdę były to karty firmy Sandisc a nie Sandisk. 
Nie wiem, jak z tym jest w tej chwili, ale był taki czas, że na rynku było mnóstwo podróbek. I trafiały się nie tylko z różnych podejrzanych źródeł na Allegro czy jabaju, ale nawet i w sklepach.
Typowy numer z tymi kartami to było użycie taniego chipu pamięci o niewielkiej pojemności i chipu kontrolera pamięci, który meldował urządzeniu o wiele większą pojemność. Urządzenie więc widziało kartę o nominalnej pojemności np. 1 GB jako 1 GB. W rzeczywistości chip pamięci był mniejszy, np. 256 MB, i po jego zapełnieniu, kolejne pliki nadpisywały poprzednie. Jeśli miało się szczęście, to kontroler meldował zapełnienie karty pamięci i nie pozwalał na zapisywanie dalszych plików.
Trafiła mi się taka podróbka karty Memory Stick, produkcji niby Sandiska, kupiona na Allegro (wcale nie tak bardzo tanio). W pewnym momencie uległa uszkodzeniu, zdjęcia przepadły, nie dało się nic zapisać, itd. Sprzedawca bez mrugnięcia okiem wymienił na drugą... niestety, taką samą. Ta z kolei rozpadła się fizycznie, tzn. rozdzielił się chip, styki i oprawa karty... Ale to już po dłuższym czasie.
Sandisk ma dużo fabryk w wielu miejscach, i pewnie zdarza im się wypuścić jakiś bubel od czasu do czasu, np. jakąś wadliwą serię lub tp. Pewnie jak wszystkim od czasu do czasu.

Nie wiem, jak z tym jest w tej chwili, ale był taki czas, że na rynku było mnóstwo podróbek. I trafiały się nie tylko z różnych podejrzanych źródeł na Allegro czy jabaju, ale nawet i w sklepach.
Typowy numer z tymi kartami to było użycie taniego chipu pamięci o niewielkiej pojemności i chipu kontrolera pamięci, który meldował urządzeniu o wiele większą pojemność. Urządzenie więc widziało kartę o nominalnej pojemności np. 1 GB jako 1 GB. W rzeczywistości chip pamięci był mniejszy, np. 256 MB, i po jego zapełnieniu, kolejne pliki nadpisywały poprzednie. Jeśli miało się szczęście, to kontroler meldował zapełnienie karty pamięci i nie pozwalał na zapisywanie dalszych plików.
Trafiła mi się taka podróbka karty Memory Stick, produkcji niby Sandiska, kupiona na Allegro (wcale nie tak bardzo tanio). W pewnym momencie uległa uszkodzeniu, zdjęcia przepadły, nie dało się nic zapisać, itd. Sprzedawca bez mrugnięcia okiem wymienił na drugą... niestety, taką samą. Ta z kolei rozpadła się fizycznie, tzn. rozdzielił się chip, styki i oprawa karty... Ale to już po dłuższym czasie.
Sandisk ma dużo fabryk w wielu miejscach, i pewnie zdarza im się wypuścić jakiś bubel od czasu do czasu, np. jakąś wadliwą serię lub tp. Pewnie jak wszystkim od czasu do czasu.
Re: Stream of consciousness
[quote="Owain" No i koniecznie zobaczyłbym ostatnie w cz-b.[/quote]

Dodano po 6 minutach 9 sekundach:
Fakt, że ja wyjmuje karty, wkładam do czytnika, więc czasem może za szybko...
Ale mam jedną SanDiska o pojemności 2 gb 2 i nic się nie dzieje. A już ma pewnie 5 lat i działa. Wolno, ale niezawodnie.

Dodano po 6 minutach 9 sekundach:
Fakt, że ja wyjmuje karty, wkładam do czytnika, więc czasem może za szybko...
Ale mam jedną SanDiska o pojemności 2 gb 2 i nic się nie dzieje. A już ma pewnie 5 lat i działa. Wolno, ale niezawodnie.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Pusty link lub brak dostępu.
Re: Stream of consciousness
Pewnie czeba być nomen omen członkiem...
Wpis z grupy Analogowo na FB:
"Dlaczego każden jeden co sobie kupi aparat za pieniądze pisze sobie po nazwisku: Photography? To są jakieś chrzciny albo bierzmowanie? Znowu się nie załapałem? Bo to nawet tak ładnie brzmi: Bernard Samuel Andrzej Figurski Photography. Ale to pewnie trzeba mieć świadectwo urzędowe? Nie? Wedding Photography, Funeral Photography, Dog Photography, Cat Photography. Takie też widziałem. To taka wysoka specjalizacja jest, że niby? Albo, że niby kurs trzeba mieć. Ja mam, w ZDZ robiłem - "Wszystko z resztek", i tego się trzymam. Ale kurs - "Fotografia ślubna", "Produktowa", "Krajobrazu", "Architektury" ("Gwarantujemy materiały! - koszt 500!") . To tego można się w ogóle nauczyć? Dylematy... Dylematy ...
A może chodzi o kasę? Może w ten sposób biznes jest lepszy? Bo najlepszy fotograf jakiego znam, otworzył w zakładzie stoisko z garniturami. Żeby żyć..."
Wpis z grupy Analogowo na FB:
"Dlaczego każden jeden co sobie kupi aparat za pieniądze pisze sobie po nazwisku: Photography? To są jakieś chrzciny albo bierzmowanie? Znowu się nie załapałem? Bo to nawet tak ładnie brzmi: Bernard Samuel Andrzej Figurski Photography. Ale to pewnie trzeba mieć świadectwo urzędowe? Nie? Wedding Photography, Funeral Photography, Dog Photography, Cat Photography. Takie też widziałem. To taka wysoka specjalizacja jest, że niby? Albo, że niby kurs trzeba mieć. Ja mam, w ZDZ robiłem - "Wszystko z resztek", i tego się trzymam. Ale kurs - "Fotografia ślubna", "Produktowa", "Krajobrazu", "Architektury" ("Gwarantujemy materiały! - koszt 500!") . To tego można się w ogóle nauczyć? Dylematy... Dylematy ...
A może chodzi o kasę? Może w ten sposób biznes jest lepszy? Bo najlepszy fotograf jakiego znam, otworzył w zakładzie stoisko z garniturami. Żeby żyć..."
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Stream of consciousness
Taki obrazek poglądowy nie ze snurków ale z nurkowania na obłędną głębokość 10m. Nic ciekawego.


Sowy nie są tym, czym się wydają...