Piękne! Lubię takie.
Stream of consciousness
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Stream of consciousness
A forumowa administracja dalej nie chce dać przycisku "lubię ten post" 

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Stream of consciousness
To ze strachu, że będziecie klikać pod cudzymi, a nie pod naszymiTom4sz pisze:A forumowa administracja dalej nie chce dać przycisku "lubię ten post"

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Stream of consciousness
Ja mogę pod wszystkimi klikać. Ino pod niektórymi bardziej 

Re: Stream of consciousness
Kurwa mać. Idzie chmura, i wiadomo, że lunie. Robimy aż zacznie padać, i zmokniemy. Wtedy każa zejś, ale już tak leje, że idąc monie się jeszcze bardziej. Jak dojdziemy do kantyny to wszyscy są przemoczeni. Ale przestało padać. To wracamy. Oczywiście, kiedy wracamy świeci zajebiste słońce...Podeschnie, a nawet wyschnie człowiek, paczy idzie następna chmura...Robimy aż zacznie padać, i zmoniemy...I tak pięć razy, w ciągu dnia. Ostatni raz tak jebnęła, że zanim doszedłem do budy, ok 3 minut, to woda mi spłynęła ,po spodniach, i nogach, do butów, aż się górą wylało...Na szcząście, wożę w aucie szafę, to się przebrałem za każdą razą. Tylko spodnie suszę na sobie, ale to tropiki, to szybko przemakają, a jeszcze szybciej schną. Ale buty nie wyschną. Mam zapasowe, ale nie muszę mieć. Po złości pójdę w trampkach, z mokrymi drugimi, i powiem, że nie mam w czym robić. Kupią mi nowe, w godzinę...
Dodano po 5 minutach 54 sekundach:

Dodano po 5 minutach 54 sekundach:
Re: Stream of consciousness
So that is life....
- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Odoru, przeczytałem onegdaj na AO, że nie dasz rady na 2 fora robić, i już myślałem, że odór wywietrzał i znów Cię długo nie będzie.O-dur C-bul pisze:Kurwa mać. Idzie chmura, i wiadomo, że lunie. Robimy aż zacznie padać, i zmokniemy. Wtedy każa zejś, ale już tak leje, że idąc monie się jeszcze bardziej. Jak dojdziemy do kantyny to wszyscy są przemoczeni. Ale przestało padać. To wracamy. Oczywiście, kiedy wracamy świeci zajebiste słońce...Podeschnie, a nawet wyschnie człowiek, paczy idzie następna chmura...Robimy aż zacznie padać, i zmoniemy...I tak pięć razy, w ciągu dnia. Ostatni raz tak jebnęła, że zanim doszedłem do budy, ok 3 minut, to woda mi spłynęła ,po spodniach, i nogach, do butów, aż się górą wylało...Na szcząście, wożę w aucie szafę, to się przebrałem za każdą razą. Tylko spodnie suszę na sobie, ale to tropiki, to szybko przemakają, a jeszcze szybciej schną. Ale buty nie wyschną. Mam zapasowe, ale nie muszę mieć. Po złości pójdę w trampkach, z mokrymi drugimi, i powiem, że nie mam w czym robić. Kupią mi nowe, w godzinę...
Dodano po 5 minutach 54 sekundach:
Dobrze, że ten deszcz Cię ruszył i Staffem zostałeś, bo "a lot of rainy stuff around you".

Re: Stream of consciousness
Dragomir, ach ten Dragomir 

Re: Stream of consciousness
Odoru to Jacku Danielsu?! A nie dalej jak wczoraj chciałem pytać, gdzież to on się się zakopał.