Stream of consciousness
Re: Stream of consciousness
Po co jedziesz?
Re: Stream of consciousness
Zostałem zaproszony.
Re: Stream of consciousness
Ach te malkontenctwo narodowe. Chociaż rozumiem bo sam często podzielam.
Re: Stream of consciousness
Robi się ciekawie - mam na myśli rozwiń jak chcesz, zlej jak nie chcesz.cz4rnuch pisze:Zostałem zaproszony.
Przecież nie malkontence. Pytam jedynie, szczerze zainteresowany.namoamo pisze:Ach te malkontenctwo narodowe. Chociaż rozumiem bo sam często podzielam.
Ostatnio zmieniony 03 lip 2017, 10:35 przez Francisco, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Stream of consciousness
Jak przeżyjesz Meksykcz4rnuch pisze:Dopiero się wybieram (lub nie, bo jeszcze nie mam planów i nic nie wiem o regionie). Na razie mam tylko bilet na styczeń.

Re: Stream of consciousness
Nie ma za bardzo co rozwijać. Zaproszeni zostaliśmy na Sylwestra przez koleżankę mojego dziewczątka a, że wcześniej nie byłem w Izraelu to zostaniemy jeszcze na trochę w okolicy. Nie zaproszono mnie do Palestyny, praktycznie nic nie wiem o tym kraju ani o tym jak ciężko się żyje jego mieszkańcom. Nie wiem czy trudno się tam dostać i czy będę próbował. Nic nie wiem. Wiem jedynie z jakiejś książki, że hebrajczycy są specjalistami w budowaniu ogrodzeń i tak mi się to skojarzyło. Jeśli niepotrzebnie rozbudziłem twoją ciekawość to przepraszam.Francisco pisze:...Robi się ciekawie - mam na myśli rozwiń jak chcesz, zlej jak nie chcesz...
A tak, słyszałem o zemście Montezumynamoamo pisze:...Jak przeżyjesz Meksyk

Re: Stream of consciousness
Absolutnie. Zazdroszcze Sylwestra.cz4rnuch pisze:Jeśli niepotrzebnie rozbudziłem twoją ciekawość to przepraszam.
Re: Stream of consciousness
W Izraelu i tak się go podobno nie obchodzi więc nie ma czego zazdrościć.
Re: Stream of consciousness
Nie wiem, nie byłem, ale w tym względzie byłbym jednak bardziej optymistyczny. A nawet jeśli faktycznie się nie obchodzi, Jerozolima wydaje się fascynującym miejscem tak w ogóle.
Re: Stream of consciousness
Możliwe. I może to tak nie zabrzmiało, ale to co napisałem jest optymistyczne. Ja nie lubię hucznych zbiegowisk ogólnie a Sylwestra w szczególności. Mam nadzieję, że tamtejsze ludziki też mają na to wylane. I w sumie to przypomniało mi się po co jadę. Interesuje mnie tamtejsze jedzenie.