Stream of consciousness

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Stream of consciousness

#4061

Post autor: puch24 »

Oj, ratuj matko Buska!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#4062

Post autor: wpk »

Zara to włoski ciężki krążownik, zatopiony w nocy pod Matapanem.

I w Busku nie ma.
namoamo

Re: Stream of consciousness

#4063

Post autor: namoamo »

Zara to także hiszpańska odzieżowa marka plastikowych ubrań, w cenach jakby były z jedwabiu. Ale to nie dlatego właściciel jest w trójce najbogatszych ludzi na ziemi :-D
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9542
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Stream of consciousness

#4064

Post autor: rbit9n »

puch24 pisze:Pietrek, nie qmam bazy. O co chodzi z tą Minoltą?
och to proste. mnie chodzi po głowie minolta dynax/alpha 7, a nie sony alpha 7. taki misanderstud.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
puch24

Re: Stream of consciousness

#4065

Post autor: puch24 »

namo,
Wiemy. Dlatego chodzą w nich buskie wampy. Smutne.

Pietrek,

Minoru-ta? Pole ryżowe?
No wiesz, daj spokój! :-(

Na Minoltę mam od lat uczulenie podobne, jak na fotograficzne Sony.
W sumie zupełnie się nie zdziwiłem, gdy Sony przejęło foto Minolty, bo to bardzo podobne firmy w swoim podejściu do sprzętu foto i do klienta:
"Panie, do czego to służy?"
"Do sprzedawania"
puch24

Re: Stream of consciousness

#4066

Post autor: puch24 »

Qrde, nie wiem co jest grane, ale dziś tak się czuję, że mam ochotę kitę odwalić. :-(
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#4067

Post autor: wpk »

Zaprawdę, zaklinam Cię, nie czyń nam tego!
namoamo

Re: Stream of consciousness

#4068

Post autor: namoamo »

"Wczoraj skoczyłem, miałem skrzydła jak ptak
Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
Ktoś nagle krzyknął: "Tak to każdy by chciał!"
Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół"
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9542
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Stream of consciousness

#4069

Post autor: rbit9n »

puch24 pisze:namo,
Wiemy. Dlatego chodzą w nich buskie wampy. Smutne.

Pietrek,

Minoru-ta? Pole ryżowe?
No wiesz, daj spokój! :-(

Na Minoltę mam od lat uczulenie podobne, jak na fotograficzne Sony.
W sumie zupełnie się nie zdziwiłem, gdy Sony przejęło foto Minolty, bo to bardzo podobne firmy w swoim podejściu do sprzętu foto i do klienta:
"Panie, do czego to służy?"
"Do sprzedawania"
e tam. mam alpha sweet II i uważam, że to bardzo byczy aparat, a alpha 7 musi jeszcze bardziej byczy.
puch24 pisze:Qrde, nie wiem co jest grane, ale dziś tak się czuję, że mam ochotę kitę odwalić. :-(
to za naigrawanie się z minolty.

w każdym razie może jestem dziwmy, a może na pewno, ale jak wybierałem aparat w 2003 r. to minolta najbardziej mnie przekonała. ani F75, ani EOS300, tylko własnie dynax 5.

a co tam. 24. są imieniny Kunegundy. dziecko na bank się ucieszy ze słoniowego prezentu.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
puch24

Re: Stream of consciousness

#4070

Post autor: puch24 »

wpk pisze:Zaprawdę, zaklinam Cię, nie czyń nam tego!
Wojtku, nie zamierzam, ale to tak po angielsku "I think I am going to die". "I am going to" wcale nie tylko oznacza zamiar, ale także przewidywanie czegoś, co bardzo prawdopodobnie może nastąpić, np. widzisz spadający samolot i mówisz "It's going to crash" - no a raczej nie ma tego zamiaru... Albo widzisz czarną chmurę i mówisz: "It's going to rain". Deszcz "ma zamiar padać"... ;-)
Tak sobie czasami z kolegami żartujemy, tłumacząc "going to" jako zamiar, co często brzmi humorystycznie, np. "Mam gorączkę, chyba zamierzam być chory." ;-) "Dziś ma zamiar być bardzo duszno i gorąco"... Może to właśnie dlatego ja mam zamiar dziś umrzeć. ;-) Po prostu bardzo czujowo się chuję.

Pietrek,

Mam swoją bardzo konkretną opinię o Minolcie, po prostu mi te aparaty nie leżą. Co nie przeszkadza mi mieć, do celów kolekcjonersko-zabawowych, X700, X500 i X-9 (taka trochę lepsza X300 albo gorsza X500). I paru lensów MD, i lamp systemowych. Nie mam żadnej AF.
Uważam, że Minolta kładła przede wszystkim nacisk na ficzery, takie "do sprzedawania" i wyciągania forsy z ludzi, a nie po to, by uczynić fotografowanie wygodniejszym czy bardziej skutecznym. Dałem temu wyraz, pisząc o Minoltach serii XG i X w "Aparatach do dupy". Większość Minolt XG nie miała nawet "metered manual". Minolta X-700 ma metered manual, ale nie ma fully metered manual, tzn. w wizjerze nie jest pokazywana nastawiona wartość czasu, a tylko pożądana. Błysk TTL działa tylko w trybach A i P, nie działa w M. Synchronizacja z błyskiem jest możliwa tylko przy 1/60 s, nawet w trybie M ignorowane jest nastawienie czasu, automatycznie jest ustawiana 1/60 s. Jest 7 czy 8 wymiennych matówek (bardzo dobrych zresztą), w tym wysoce specjalistyczne, np. do fotografii mikroskopowej, ale wymienne są tylko w serwisie. Po wymianie matówki na taką do mikrofotografii czy astrofotografii aparat nie nadaje się już do normalnego fotografowania.

Gdzie sens, gdzie logika?

Podobnie w aparatach AF. Minolta zrobiła pół kroku, zmieniając bagnet: zmieniła go tak, by był niekompatybilny z MD (i to tak, że nawet nie można przez adapter, bo wymiary są zbyt zbliżone), ale nadal zachowali mechaniczne sterowanie przysłoną. Gdzie sens, gdzie logika? Canon zmienił wszystko, i miało to głęboki sens. Nikon i Pentax zmienili niewiele, i też miało to głęboki sens. A jedyny sens, jakiego można się dopatrzeć u Minolty, to wymuszenie na klientach zakupu nowych obiektywów.
Zmiana gniazda lampy błyskowej. Po co? Wszystkie ględzenia Minolty o rzekomych zaletach nowego połączenia chyba nikomu na świecie nie trafiły do przekonania. Wiadomo, o co chodziło: żeby ludzie musili kupić nowe lampy.
Modele AF 5000 i 5000i - pozbawione trybów A i S. Tylko M i P. W 5000i można uzyskać A i S, kupując odpowiednią "kartę".
System kart z programami: kolejne coś do wyciągania pieniędzy za nie wiadomo co.
A jednocześnie nawet zaawansowane modele nie miały ani możliwości podwójnego naświetlania klatki, ani podglądu głębi ostrości.
No i potem power zoomy w modelach xi, nie wiadomo po co i na co, chyba tylko, żeby wyciągnąć kasę z ludzi, i w dodatku wprowadzić niekompatybilność nowych obiektywów ze starymi korpusami.
Dopiero seria si zaczęła mieć jakiś sens, chyba ktoś u Minolty poszedł po rozum do głowy i stwierdził, że gadżety i gimmicki już nie sprzedają aparatów.
Dynax 5 i 7, o której wspominasz, to dopiero aparat, który robi wrażenie naprawdę sensownego.
ODPOWIEDZ