Stream of consciousness
Re: Stream of consciousness
Oj, ratuj matko Buska!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Zara to włoski ciężki krążownik, zatopiony w nocy pod Matapanem.
I w Busku nie ma.
I w Busku nie ma.
Re: Stream of consciousness
Zara to także hiszpańska odzieżowa marka plastikowych ubrań, w cenach jakby były z jedwabiu. Ale to nie dlatego właściciel jest w trójce najbogatszych ludzi na ziemi 

- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9542
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Stream of consciousness
och to proste. mnie chodzi po głowie minolta dynax/alpha 7, a nie sony alpha 7. taki misanderstud.puch24 pisze:Pietrek, nie qmam bazy. O co chodzi z tą Minoltą?
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Stream of consciousness
namo,
Wiemy. Dlatego chodzą w nich buskie wampy. Smutne.
Pietrek,
Minoru-ta? Pole ryżowe?
No wiesz, daj spokój!
Na Minoltę mam od lat uczulenie podobne, jak na fotograficzne Sony.
W sumie zupełnie się nie zdziwiłem, gdy Sony przejęło foto Minolty, bo to bardzo podobne firmy w swoim podejściu do sprzętu foto i do klienta:
"Panie, do czego to służy?"
"Do sprzedawania"
Wiemy. Dlatego chodzą w nich buskie wampy. Smutne.
Pietrek,
Minoru-ta? Pole ryżowe?
No wiesz, daj spokój!

Na Minoltę mam od lat uczulenie podobne, jak na fotograficzne Sony.
W sumie zupełnie się nie zdziwiłem, gdy Sony przejęło foto Minolty, bo to bardzo podobne firmy w swoim podejściu do sprzętu foto i do klienta:
"Panie, do czego to służy?"
"Do sprzedawania"
Re: Stream of consciousness
Qrde, nie wiem co jest grane, ale dziś tak się czuję, że mam ochotę kitę odwalić. 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Zaprawdę, zaklinam Cię, nie czyń nam tego!
Re: Stream of consciousness
"Wczoraj skoczyłem, miałem skrzydła jak ptak
Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
Ktoś nagle krzyknął: "Tak to każdy by chciał!"
Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół"
Raz jeden w życiu każdy chyba to czuł
Ktoś nagle krzyknął: "Tak to każdy by chciał!"
Coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół"
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9542
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Stream of consciousness
e tam. mam alpha sweet II i uważam, że to bardzo byczy aparat, a alpha 7 musi jeszcze bardziej byczy.puch24 pisze:namo,
Wiemy. Dlatego chodzą w nich buskie wampy. Smutne.
Pietrek,
Minoru-ta? Pole ryżowe?
No wiesz, daj spokój!
Na Minoltę mam od lat uczulenie podobne, jak na fotograficzne Sony.
W sumie zupełnie się nie zdziwiłem, gdy Sony przejęło foto Minolty, bo to bardzo podobne firmy w swoim podejściu do sprzętu foto i do klienta:
"Panie, do czego to służy?"
"Do sprzedawania"
to za naigrawanie się z minolty.puch24 pisze:Qrde, nie wiem co jest grane, ale dziś tak się czuję, że mam ochotę kitę odwalić.
w każdym razie może jestem dziwmy, a może na pewno, ale jak wybierałem aparat w 2003 r. to minolta najbardziej mnie przekonała. ani F75, ani EOS300, tylko własnie dynax 5.
a co tam. 24. są imieniny Kunegundy. dziecko na bank się ucieszy ze słoniowego prezentu.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Stream of consciousness
Wojtku, nie zamierzam, ale to tak po angielsku "I think I am going to die". "I am going to" wcale nie tylko oznacza zamiar, ale także przewidywanie czegoś, co bardzo prawdopodobnie może nastąpić, np. widzisz spadający samolot i mówisz "It's going to crash" - no a raczej nie ma tego zamiaru... Albo widzisz czarną chmurę i mówisz: "It's going to rain". Deszcz "ma zamiar padać"...wpk pisze:Zaprawdę, zaklinam Cię, nie czyń nam tego!

Tak sobie czasami z kolegami żartujemy, tłumacząc "going to" jako zamiar, co często brzmi humorystycznie, np. "Mam gorączkę, chyba zamierzam być chory."


Pietrek,
Mam swoją bardzo konkretną opinię o Minolcie, po prostu mi te aparaty nie leżą. Co nie przeszkadza mi mieć, do celów kolekcjonersko-zabawowych, X700, X500 i X-9 (taka trochę lepsza X300 albo gorsza X500). I paru lensów MD, i lamp systemowych. Nie mam żadnej AF.
Uważam, że Minolta kładła przede wszystkim nacisk na ficzery, takie "do sprzedawania" i wyciągania forsy z ludzi, a nie po to, by uczynić fotografowanie wygodniejszym czy bardziej skutecznym. Dałem temu wyraz, pisząc o Minoltach serii XG i X w "Aparatach do dupy". Większość Minolt XG nie miała nawet "metered manual". Minolta X-700 ma metered manual, ale nie ma fully metered manual, tzn. w wizjerze nie jest pokazywana nastawiona wartość czasu, a tylko pożądana. Błysk TTL działa tylko w trybach A i P, nie działa w M. Synchronizacja z błyskiem jest możliwa tylko przy 1/60 s, nawet w trybie M ignorowane jest nastawienie czasu, automatycznie jest ustawiana 1/60 s. Jest 7 czy 8 wymiennych matówek (bardzo dobrych zresztą), w tym wysoce specjalistyczne, np. do fotografii mikroskopowej, ale wymienne są tylko w serwisie. Po wymianie matówki na taką do mikrofotografii czy astrofotografii aparat nie nadaje się już do normalnego fotografowania.
Gdzie sens, gdzie logika?
Podobnie w aparatach AF. Minolta zrobiła pół kroku, zmieniając bagnet: zmieniła go tak, by był niekompatybilny z MD (i to tak, że nawet nie można przez adapter, bo wymiary są zbyt zbliżone), ale nadal zachowali mechaniczne sterowanie przysłoną. Gdzie sens, gdzie logika? Canon zmienił wszystko, i miało to głęboki sens. Nikon i Pentax zmienili niewiele, i też miało to głęboki sens. A jedyny sens, jakiego można się dopatrzeć u Minolty, to wymuszenie na klientach zakupu nowych obiektywów.
Zmiana gniazda lampy błyskowej. Po co? Wszystkie ględzenia Minolty o rzekomych zaletach nowego połączenia chyba nikomu na świecie nie trafiły do przekonania. Wiadomo, o co chodziło: żeby ludzie musili kupić nowe lampy.
Modele AF 5000 i 5000i - pozbawione trybów A i S. Tylko M i P. W 5000i można uzyskać A i S, kupując odpowiednią "kartę".
System kart z programami: kolejne coś do wyciągania pieniędzy za nie wiadomo co.
A jednocześnie nawet zaawansowane modele nie miały ani możliwości podwójnego naświetlania klatki, ani podglądu głębi ostrości.
No i potem power zoomy w modelach xi, nie wiadomo po co i na co, chyba tylko, żeby wyciągnąć kasę z ludzi, i w dodatku wprowadzić niekompatybilność nowych obiektywów ze starymi korpusami.
Dopiero seria si zaczęła mieć jakiś sens, chyba ktoś u Minolty poszedł po rozum do głowy i stwierdził, że gadżety i gimmicki już nie sprzedają aparatów.
Dynax 5 i 7, o której wspominasz, to dopiero aparat, który robi wrażenie naprawdę sensownego.