Me And That Man, Rzeszów, 6.10.2017

[Owain]

The Sisters of Mercy:

[puch24]

Hmmmm....

"sister-of-mercy - Dated or outdated euphemism, more literary than colloquial, for a prostitute."

Uważałbym z używaniem tego określenia...

[rbit9n]

Może wywołamy ją z czeluści realu, bo pytałem w piątek czemu nie zamieszcza tu swoich zdjęć, ale odpowiedziała mi wykrętnie. Tak samo jak wykręcają się już dwa lata od kolacji z noclegiem u nasz! Dziki, a nie Frau-Herr-Iksy!

patrz, a ja się z jednym gościem od roku na fotołaziorę nie mogę ustawić. czujesz klimat?

chociaż może to i dobrze? jeszcze bym kleszcza złapał, albo co gorszego.

[Herr X]

I Piotrunia podsumował:

Me And That Man, Fertile Hump, Sasha Boole (Rzeszów, Lukr, 06.10.2017)

[puch24]

No i fajnie jest!

[rbit9n]

o, tu jest dobry tekst:

Ja tego kurwa nie rozumiem. Ludzie muszą. Zdjęciować, filmować. Po jaki chuj? Te zdjęcia ani nie mają wartości technicznej, ani pamiątkowej, bo że niby co, że ja byłem tam, przecież z takiego koncertu będzie w sieci sporo zdjęć akredytowanych focących, z bliska, lepszych. To samo z filmowaniem. Ostatnio na Kajahu i Bregoviczu normalnie las komórek, fotki, filmiki... Kto to i po co ogląda potem? Ruszone, zaszumione gówno, ale JA TAM BYŁEM. Jednego takiego nawet byczka, tulącego swą łanię tak zjebałem na koncercie Cave'a w Pradze w 2013 r., że myślałem, że mi wpierdoli. Ale czeski burak schował burak-phona i choć jednego, na linii mojego oglądania, miałem z głowy. Powinno się tego zakazać, ale nie ma jak...

[vid3]

mądry człek to pisał

[wpk]

Bo pisał ten, za którym po ostatniej wstawce niech nikt kamieniem rzucić się nie waży.

[Herr X]

A patrząc z oddali to o całym fotografowaniu można tak powiedzieć. Więc na dobrą sprawę to forum nie ma sensu. O muzykowaniu też tak można rzec. Po co jechać na Me and That Man, skoro za chwilę pojedzie się na Nicka Cave'a? O filmowaniu też tak można. I o robieniu na drutach, wyszywaniu czy... Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy w deszczu. Czas umierać.

[wpk]

- Tears in Rain? Roy, Stand by Me...