Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3331

Post autor: Owain »

Methanoia pisze: 12 paź 2017, 21:02 Ja wiem, że pomimo iż czasem piszesz coś co wygląda sensownie jesteś w środku pusty (jak każda kobieta).
(...)
Kobiecość to nie podmiotowa przestrzeń, do której zapraszam kogoś ale zbiór przedmiotów takich jak piersi, wagina, szminka, szpilki, pończochy...
Kurde, aż się pomacałem. Z powyższej listy namacałem jakieś piersi, waginy niestety nie. Zamiast pończoch, skarpetki :(
Sowy nie są tym, czym się wydają...
namoamo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3332

Post autor: namoamo »

Telepatycznie przywolalem Methę i proszę! :-)
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3333

Post autor: Metanoia »

To ta antena na twojej głowie, zwłaszcza te czerwone fale, żółte mniej na mnie wpływają...
Wiem co to jest, to jest ten mityczny, Kask Psioniczny!!!
Ostatnio zmieniony 12 paź 2017, 21:14 przez Metanoia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3334

Post autor: wpk »

Lena, a czy Ty poczuwasz się do bycia kobietą?

PS I co wiesz o macierzyństwie?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3335

Post autor: Owain »

Methanoia pisze: 12 paź 2017, 21:13 To ta antena na twojej głowie, zwłaszcza te czerwone fale, żółte mniej na mnie wpływają...
Wiem co to jest, to jest ten mityczny, Kask Psioniczny!!!
To nie antena ani kask psioniczny, jak dla mnie to wnętrze czegoś takiego! ;)

Obrazek
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3336

Post autor: Metanoia »

Nie umiem jej całkowicie odrzucić. To niezgodne z moim programem. Staram się być Adamem ale przecież Adam to nie samiec. Adam to człowiek.
Zauważyłam, że poza swoją seksualnością znikam. Znika Lena, dlatego też staram się zarówno mieścić w stereotypie jak i nie podkreślać nachalnie tej gotowości rozrodczej.
Choć jest coś we mnie co to po prostu uwielbia. To wynika z tego, że my kobiety rodzimy się niezdolne do miłości.
My miłość kradniemy od was na 1000 możliwych sposobów. Kopiemy was po piszczelach abyście zwrócili na nas uwagę.
Robimy rano awantury w domu aby zadać ciągle i ciągle to jedno pytanie "czy ty mnie jeszcze kochasz?".
My się wam sprzedajemy seksualnie za to abyście nas kochali gdyż same dla siebie nie mamy wystarczająco dużo miłości.
Nie umiem dostarczać sama sobie miłości. Niby obecnie już umiem ale Ewa była druga. Adam był sam i umie żyć sam, Ewa była kiedy był już Adam i nie umie żyć sama.
Mężczyźni traktowali mnie przedmiotowo a ja nie tego oczekiwałam.
Szukałam w kobietach tej informacji, którą posiadają mężczyźni ale tam jej nie znalazłam.
Ta informacja to zdolność do miłości.
Ale droga do tej informacji zawsze wiedzie przez łóżko na co ja obecnie zgodzić się już nie mogę bo nie wydam zgody na traktowanie mnie przedmiotowo, na używanie mnie.

I kosztuje mnie wiele tolerancji aby znosić komentarze osób, z którymi współpracuję.
"No ale nie umieraj tak szybko, zamrozimy cię a potem podgrzejemy nad ogniskiem i każdy sobie zrobi rundę a potem znów zamrozimy i odmrozimy jak nam przyjdzie ochota".
(to taki tekst z dzisiejszego dnia, i jak tam mam z nimi czyli tymi neandertalczykami nonstopokolor)
Przypomina mi się Boża Podszewka...


Macierzyństwo, bardzo trudny temat.
Budzi mój wewnętrzny sprzeciw gdyż siła, która popycha gwałciciela aby skonsumował małą dziewczynkę i ta, która popycha kobietę aby za wszelką cenę urodziła dziecko jest ta sama.
Byłabym świetną matką.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3337

Post autor: cz4rnuch »

Jako osoba, która nie raz spała z gejami w jednym łóżku (mój rekord to 4 dni z 6 gejami na 2-osobowej leżance), nie raz była celem okrutnych gejowskich żartów oraz do dziś jest życiowym partnerem działaczki (na szczęście coraz mniej aktywnej) ruchu LGBT mogę z całą pewnością stwierdzić, że mało wiecie o gejach. O przyjaciołach nie powinno się pisać źle w necie, ale uwierzcie na słowo, że jest to trudna przyjaźń :(
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3338

Post autor: Metanoia »

I wiecie co, myślałam że skoro Puch24 był niedaleko to da znać, ja bym podjechała do Giżycka albo gdziekolwiek pogadać i wypić kawę.
Ale świetnie się stało. Czy wiecie dlaczego jest zwierzę ludzkie?
Dlaczego stworzyliśmy i zasiedliliśmy ten gatunek?
Gdyż potrzebowaliśmy przestrzeni zredukowania jakiejś rzeczywistości abstrakcyjnej, którą stanowimy, do rzeczywistości obrazowej.
Chcieliśmy móc się zobaczyć, spotkać i dokonywać nieskończonej konfiguracji relacji miłości.
Tam skąd przychodzimy nie mieliśmy w tym takiej swobody jak tutaj.
I ja sobą przynoszę lub może nieudolnie próbuję przynieść spoza tej rzeczywistości coś co próbuję zredukować w tym co macie za mój obraz.
Ale ten mój obraz jest zafałszowany przez stereotypy.
Dysponuję tylko Leną, narzędziem, którym nie pokonam bariery waszych stereotypów.
Dysponuję muchą a chciałabym ukazać słonia...
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3339

Post autor: puch24 »

Hmmm. Trochę za duży input jak dla mnie na jeden raz. Niestety moce przetwórcze już nie te. :-(

A propos tych fatałaszków:

1) Mea culpa, faktycznie, znalazłem to na FB i podałem dalej, bo mną to wstrząsnęło

2) uważam, że większość z nich jest po prostu brzydka, i na kobietach byłaby tak samo brzydka

3) nie mam przekonania do facetów ubranych w damskie ciuchy, i razi mnie to, zwłaszcza w przestrzeni publicznej. Nie potępiam relacji jednopłciowych, ale ostentacyjne obnoszenie się z tym razi mnie.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#3340

Post autor: wpk »

Marcin, +1.

Lena, utożsamiasz sex z wykorzystywaniem przez partnera. Współczuję.

Maciek - ano właśnie...
ODPOWIEDZ