Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
thanks, kurwa eukariota!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W nawiązaniu do rantu O'wianina o naszych narodowych przywarach:
Ktoś kupił w supermarkecie płyn do spryskiwaczy... by Maciej, on Flickr
Ktoś wziął kupił w supermercado płyn do spryskiwaczy, nalał do auta na parkingu przed supermercado, a kanisterek jak stał tak jebnął na ziemię i pojechał. I to właśnie w nas kocham!

Ktoś wziął kupił w supermercado płyn do spryskiwaczy, nalał do auta na parkingu przed supermercado, a kanisterek jak stał tak jebnął na ziemię i pojechał. I to właśnie w nas kocham!

- wuzet
- Posty: 461
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Rzeszów/Maidstone
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Brytoli mam pod tym względem w dupie, niech sobie robią, co chcą. Jak są śmieciarzami, to ich sprawa. Widocznie stać ich na utrzymywanie służb, usuwających śmieci. Albo i nie.
Denerwuje mnie to u nas. Wkurza mnie, gdy widzę, jak ktoś jedzie samochodem i wypieprza pety za okno, choć przecież ma popielniczkę. Ale, co gorsza, widziałem, jak facet tak jak stał np. na parkingu tak wysypał popielniczkę, otwierając po prostu drzwi. Przy samochodzie. Naleje tego płynu do spryskiwaczy, i jebnie kanister obok auta, choć do kosza na śmieci ma 10 kroków. Albo zostawi na parkingu wózek sklepowy, już nie może ruszyć dupy i go odprowadzić. Niech ktoś to zrobi, albo niech komuś ten wózek samochód porysuje. Albo ludzie z balkonów czy okien wyrzucają śmieci. Jak kiedyś, w średniowieczu, gdy podobno szło się uliczką miejską i krzyczało: "idzie się", żeby nie dostać w łeb zawartością nocnika...
Denerwuje mnie to u nas. Wkurza mnie, gdy widzę, jak ktoś jedzie samochodem i wypieprza pety za okno, choć przecież ma popielniczkę. Ale, co gorsza, widziałem, jak facet tak jak stał np. na parkingu tak wysypał popielniczkę, otwierając po prostu drzwi. Przy samochodzie. Naleje tego płynu do spryskiwaczy, i jebnie kanister obok auta, choć do kosza na śmieci ma 10 kroków. Albo zostawi na parkingu wózek sklepowy, już nie może ruszyć dupy i go odprowadzić. Niech ktoś to zrobi, albo niech komuś ten wózek samochód porysuje. Albo ludzie z balkonów czy okien wyrzucają śmieci. Jak kiedyś, w średniowieczu, gdy podobno szło się uliczką miejską i krzyczało: "idzie się", żeby nie dostać w łeb zawartością nocnika...
- sorevell
- Posty: 2582
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tylko zdjęcie zrobiłeś, czy podniosłeś i wyrzuciłeś?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Patrzyłem, kto ruszy dupę i wyrzuci.
Dodano po 1 minucie 3 sekundach:
Gdy po zakupach wróciłem do auta, leżał w innym miejscu... ale nadal leżał.
Dodano po 33 sekundach:
I pewnie nadal leży. A co se bede dupe zawracał?
Dodano po 1 minucie 3 sekundach:
Gdy po zakupach wróciłem do auta, leżał w innym miejscu... ale nadal leżał.
Dodano po 33 sekundach:
I pewnie nadal leży. A co se bede dupe zawracał?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bo zdjęcie jest więcej warte niż jeden siąc słów.