Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jeśli piszesz, oznacza to, że lądowanie, może mniej komfortowe, ale jednak było?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Było, było. Fajna zabawa była.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nuda.
Wychodzisz poza samolot, stajesz na stopniu i trzymasz się zastrzału pod skrzydłem. Jedną nogę odrywasz od stopnia potem siup i daleko w dole widzisz stodołę sołtysa.
Wychodzisz poza samolot, stajesz na stopniu i trzymasz się zastrzału pod skrzydłem. Jedną nogę odrywasz od stopnia potem siup i daleko w dole widzisz stodołę sołtysa.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ty to masz... albo auto, albo samolot. Strach się bać!
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chyba nie tak trudno trafić w stodołę.
Można manewrować w locie.
Można manewrować w locie.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Od stodoły wyżej punktowana była krowa 

- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
jak giez ją utnie, to i konia przegoni.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Śmiejecie się, ale jak pić się chce mus wyskoczyć.