Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Spoko. Życie to taka amplituda, raz pod górkę, później z górki. I z powrotem...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Syzyf się znalazł, pfff...
A Owaina trzeba jakoś nagrodzić za to porównanie do kwazara.
A Owaina trzeba jakoś nagrodzić za to porównanie do kwazara.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Piwa tobym się napił, ale mi nie wolno. Wać mać.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wolnoć Tomku w swoim domku.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Masz absolutną rację. Oczywiście za ciężko mi było przeskoczyć dwie strony wcześniej aby sprawdzić, że wypowiedź, której autorstwo przypisałam Tobie była zamieszczona przez Owain'a.wpk pisze:Ciekawe, skoro wpk wcale nie wie, że coś takiego zauważył... Siedzisz mi w głowie i wiesz coś, czego sam nie wiem? Hmmm... Nie niemożliwe. A może to nie Ty, tylko ten Asperger, bo podobno też go mam - tak niedawno stwierdziły bardzo bliskie mi osoby.Methanoia pisze:Jak już zauważył WPK nie dorosłam i brzydzę się dorosnąć. Dzień, w którym dorosnę zapewne będzie dniem w którym najzwyczajniej zniknę więc dbajcie o mnie jak o małą nadwrażliwą dziewczynkę z aspergerem, która czasem z braku wyobraźni coś przeskrobie albo chlapnie głupotę.
Ale chlapania głupot nie nazwałbym tak ogólnie brakiem wyobraźni, bo tej Ci nie brakuje - uściśliłbym jako niezdolność przewidywania konsekwencji.
Chyba powinnam wpisać sobie jakiś podpis, dolny margines a raczej jego brak razi moje poczucie symetrii.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ale jaja. przecież choinkę ubiera się we Wilię. a właściwie to małolaty ubierają. zgred może co najwyżej w piewni przynieść badyla. no i słoik z ogórkami, na wszelki wypadek.Owain pisze:Kurwa, dorwałem się do żonowego ginu... a miałem jutro ubierać choinkę... tymczasem odbija mi się choinką... HIK!
mówiłem, chodź na koncert APTEKI, to nie. masz (miałeś) za swoje. ja na przykład czułem się aligancko. no, piszczało mi w uszach do niedzieli, mam zakwasy i dziurę w łokciu, ale poza tym ok.Owain pisze:O mateńko, a ja dziś aspirynkę muszę, zamiast Niepierdolu... złośliwa żona - najpierw kupiła gin, zostawiła w lodóweczce, poszła wcześnie spać, a teraz przydziela mi kolejne obowiązki... zemrę!
sauna? bez żartów. 27°C przy wilgotności 30% to żadna sauna. zresztą w OWT-75 pod dachem grzało lepiej. dosłowny piekarnik.Owain pisze:He. Klima brana z ostrożności, bo mieszkanie na najwyśzyszm piętrze z płaskim dachem (identyczne ma rbit9n). Ale 50 cm. tłucznia na dachu robi robotę, i w lecie nie ma sauny. Klima chodzi ze 10 dni w roku. Czyli snoblesse nas obliże;)
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kurwa mać, cholerny dzień, aż się nie chce skalpowac jeńców. Coś bym wkleił, ale już chyba nie mam co. Może pogramy w jakie kalambury? 

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Prawdę powiedziawszy unikam w ogóle rozmów, ponieważ uważam, że linia grot-rei niepotrzebnie skręca się w literę S. Na literę S zaczyna się jedno słowo, które sam wymyśliłem, a którego wolałbym nie znać. Nie tylko zresztą ona – poza tym są na okręcie inne nieprzyjemne kształty i rysy; jest on cały spękany od gorąca.
Nie ja więc zacząłem rozmowę ze Smithem – ale właśnie Smith podszedł do mnie, gdy stałem oparty o burtę, i prosto z mostu zapytał, czy nie znam jakich dobrych gier karcianych, w kości, albo innych – lub też, czy nie mam do rozwiązania jakich zagadek?
Pierwsze – drugie Ojcze, Matko, A zaś trzecie na ostatku.
– Przedtem graliśmy w domino, w durnia, w chlusta i w klipę i śpiewaliśmy na przemiany stare kuplety z operetek. Potem przeglądaliśmy kalendarz hodowli koni. Przez kilka ostatnich dni – rzekł szczerze, połykając luźne przekleństwa – rzucaliśmy gałkami z chleba w pierońskiego małego robaczka, którego wyciągnęliśmy spod szafy. Ale to nam się przejadło. Potem (ponieważ zawsze siadujemy naprzeciwko za stołem) zaczęliśmy fiksować się, pan wie? – wpatrywać się w siebie – kto dłużej wytrzyma. Jak zaczęliśmy wpatrywać się w siebie, tak zaczęliśmy kłuć się szpilkami – kto dłużej wytrzyma. Teraz ciężko nam przestać, a kłujemy się coraz mocniej. Kapitan – ciach i ja – ciach, raz za razem. Może pan by co wymyślił – może pan zna co dobrego, panie Zantman? Jestem już cały pokłuty.
Nie ja więc zacząłem rozmowę ze Smithem – ale właśnie Smith podszedł do mnie, gdy stałem oparty o burtę, i prosto z mostu zapytał, czy nie znam jakich dobrych gier karcianych, w kości, albo innych – lub też, czy nie mam do rozwiązania jakich zagadek?
Pierwsze – drugie Ojcze, Matko, A zaś trzecie na ostatku.
– Przedtem graliśmy w domino, w durnia, w chlusta i w klipę i śpiewaliśmy na przemiany stare kuplety z operetek. Potem przeglądaliśmy kalendarz hodowli koni. Przez kilka ostatnich dni – rzekł szczerze, połykając luźne przekleństwa – rzucaliśmy gałkami z chleba w pierońskiego małego robaczka, którego wyciągnęliśmy spod szafy. Ale to nam się przejadło. Potem (ponieważ zawsze siadujemy naprzeciwko za stołem) zaczęliśmy fiksować się, pan wie? – wpatrywać się w siebie – kto dłużej wytrzyma. Jak zaczęliśmy wpatrywać się w siebie, tak zaczęliśmy kłuć się szpilkami – kto dłużej wytrzyma. Teraz ciężko nam przestać, a kłujemy się coraz mocniej. Kapitan – ciach i ja – ciach, raz za razem. Może pan by co wymyślił – może pan zna co dobrego, panie Zantman? Jestem już cały pokłuty.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ale... czy to już? Dlaczego, dlaczego tak szybko?
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38982
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Methanoia, ratuj!