Dywagacje o zakupie A7

wszystko, co chcielibyście wiedzieć o technice, ale boicie się zapytać
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Dywagacje o zakupie A7

#131

Post autor: puch24 »

Owiś, Mariusz ma rację - jak często robi się zdjęcia na ISO pierdylion? No, chyba, że koniecznie chcesz zamrozić skok czarnego kota w piwnicy z węglem.
Po drugie: jak już Ci pisałem wcześniej, przy takiej złożoności sprzętu, co powoduje, że tak wiele różnych jego cech ma znaczenie, nie znajdziesz sprzętu idealnego, w którym wszystko będzie Ci się podobało. Fakt, im więcej kasy wydasz, tym prawdopodobniej więcej cech będzie do przyjęcia i mniej kompromisów, ale jeśli jesteś wybredny, to nie znajdziesz takiego, który spełni wszystkie Twoje oczekiwania, chyba, że se sam aparat zbudujesz dokładnie taki, jak chcesz. A tak, to zawsze będzie coś, co Cię będzie uwierało: a to wymiary nie te, a to jakaś funkcja rozwiązana do dupy, a to menu niewygodne, a to guzik nie w tym miejscu, a jak nawet wszystko będzie na swoim miejscu, to jakość zdjęć nie taka albo AF ślamazarny i niepewny. I tak dalej.
Ja Cię chyba dobrze rozumiem, bo sam robiłem/robię tak, jak Ty. Jestem sprzętolubem i gadżeciarzem i lubię zabawki techniczne, a poza tym jestem tak pokręcony, że dysonans pozakupowy sprawia mi ogromny dyskomfort. Muszę mieć pewność, że wiem, co kupuję. Wcale nie muszę mieć rzeczy najlepszych i najdroższych, zresztą nie stać mnie na takie, ale muszę mieć pewność, że w tym, co kupuję, nie będzie dla mnie niespodzianek, i że nie zawiodę się nagle wskutek jakiegoś nieprzyjemnego odkrycia. Oczywiście dotyczy to głównie bardziej złożonych zabawek technicznych. Z zakupu masła, skarpetek czy galaretki wiśniowej nie robię aż takiego halo. ;-) Dlatego, gdy przymierzam się do jakiegoś zakupu foto czy audio czy auto, czytam instrukcje, prospekty, przeglądam opinie, itd. I zwykle muszę zaakceptować jakieś niedostatki tego, co chcę kupić, ale muszę o tym wiedzieć przed zakupem. Jeśli po zakupie odkryję jakiś feler, Mam z tym duży problem, ale to problem emocjonalny, a zwykle nie faktyczny, który by coś zmieniał praktycznie. Może bierze się to z tego, że muszę mieć poczucie kontroli nad sytuacją? No bo gdy kupię coś, co będzie miało w sobie jakieś zaskoczenie dla mnie, to znaczy, że nie kontrolowałem sytuacji...
Mam nadzieję, że to się daje leczyć... ;-)
W każdym razie, Owik, trochę zluzuj gacie, bo inaczej nigdy niczego nie kupisz. Jeszcze się nie pojawił aparat "ultymatywny", i nigdy się nie pojawi, raz, ze względu na postęp techniczny, a dwa, gdyby ktoś wyprodukował aparat bez wad, to co by potem sprzedawał? :-D Co musiałby wymyślić nowego, co przebiłoby ten ideał?

Dodano po 59 sekundach:
Aha, a zdjęcie po lewej do przyjęcia, a po prawej do dupy. Twarz jak błotnik po marnym klepaniu u blacharza.

Dodano po 3 minutach 32 sekundach:
O, cz4rnuch dobrze gada, dać mu wódki, z tym Graalem. Nigdy takiego nie będzie.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Dywagacje o zakupie A7

#132

Post autor: Owain »

Czarnuszku! Modro Ty moja afrykańska! Ty się przynajmniej ze mnie nie naśmiewasz;) Pierdylion iso, pierdylion iso. Powiedzcie to mojej żonie, co sobie znów kazała zdjęcia z piesem robić w sobotę, a mimo zaświecenia lamp wszystkich to foty za f:3,5 z czasami 1/30 o kant dupy rozbić. No bo kurwa tak się zdjęć nie robi. Znaczy robi się, jak się ma np. lajeczkę z noktu... to tym:) Jasnym:) Ale szukanie ff z lepszym iso, stabilizacją, jasnym szerokim szkłem - to nie droga. Jest znacznie tańsza i znacznie prostsza, wymagająca jedynie złamania stereotypów i poświęcenia czasu na naukę. Kupić se lampę błyskową i nauczyć się nią doświetlać tak, by nie było widać, że to rozbłysk atomowy nastąpił. Tylko mi się nie chce, bom leń :D
Ale nie zmienia to faktu, że filozofia sony z tą ich kompresją to jakieś jajca. Bo musi być lekko i szybko.
A tak na marginesie, moja murzyńska istotko, ten Graal to co?:)

ps. jak coś przepraszam za błędy, faktycznie ostatnio coś mi się z głową dzieje czy raczej z połączeniem głowa - palce bo sadzę byki jak nigdy w rzyciu.;)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Dywagacje o zakupie A7

#133

Post autor: puch24 »

Fu, połączenie palców z rzyciem?!
Ligo

Re: Dywagacje o zakupie A7

#134

Post autor: Ligo »

O nerwie łączącym rzyć z okiem, to słyszałem. Ale z palcami, to jeszcze nie.

Zaprezentuję mój najnowszy wynalazek. Owain, możesz się wyżywać do woli. ;-)

Obrazek
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Dywagacje o zakupie A7

#135

Post autor: Owain »

:P
Ja nie mam spiętej gumy. Nie wiem czemu się takie wrażenie tu robi. Sobie dywaguję, fajnie jak ktoś uzupełni moją wiedzę, ale to nie jest temat: "Co kupić, ratujcie, tylko szybko!". Wręcz przeciwnie, w ogóle nie wiem czy chcę, czy potrzebuję coś zmieniać. Po prostu cieszę się odkrywaniem różnych niuansów tego co rynek daje.

A co do obrazków to po lewej apsc fuji X-T1 a po prawej A7II oba na iso 6400 - jpg. Ja wiem, że ahaby w jpg nie robią, ale to mi się pierwsze rzuciło w oczy.

Ligu, ja niedowidzę, okulary w pracy zostawiłem, co to, bo widzę tylko, że Canon. Jaki? A skuo? :)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Dywagacje o zakupie A7

#136

Post autor: puch24 »

To Kwanon po hamerykańsku, więc za tym nie trafisz! ;-) Oni tam wszystko mają postawione na głowie.

O luzowaniu innej gumy mówiłem. Chodzi mi nie o gumę szybkościową (w sensie szybkiego zakupu), tylko jakościową. Jak nie obniżysz oczekiwań, to nie znajdziesz tego idealnego aparatu. Po prostu nie istnieje taki.
Jak napisał czarnuch, w każdym systemie coś jest nie tak... Każdy aparat, każdy obiektyw, każde akcesorium jest jakimś kompromisem, zresztą nie może być inaczej, bo różni użytkownicy mogą mieć wręcz przeciwne oczekiwania. Ja mam duże łapska, niewygodnie mi się obsługuje małe aparaty. Dla kogoś z małymi dłońmi duży aparat też będzie niewygodny, tylko w drugą stronę. Itd. Nie sposób zadowolić wszystkich, zwłaszcza, gdy są jakieś ograniczenia finansowe.

A co do tego, że Sony dało dupy z jakością obrazka, to chyba fakt. Nie wiem, czy nie umieli tego dobrze oprogramować, czy może chodziło tu o zmniejszenie wielkości pliku, żeby bufor się nie zapychał i dało się zdjęcia szybko zapisać na kartę?
cz4rnuch

Re: Dywagacje o zakupie A7

#137

Post autor: cz4rnuch »

Owain pisze:...A tak na marginesie, moja murzyńska istotko, ten Graal to co?:)...
Jeszcze nie wiem, ale mam przeczucie. Będzie idealny i tani. A w to, że wszystko ma podrożeć od nowego roku nie wierzę. Będzie odwrotnie, sami zobaczycie.
Ligo

Re: Dywagacje o zakupie A7

#138

Post autor: Ligo »

Owain pisze:co to, bo widzę tylko, że Canon. Jaki? A skuo? :)
Po ichniemu 100D z 85/1.8. Malutki, leciutki i da się zapiąć to i owo.
tomfoot

Re: Dywagacje o zakupie A7

#139

Post autor: tomfoot »

Ligo pisze:
Owain pisze:co to, bo widzę tylko, że Canon. Jaki? A skuo? :)
Po ichniemu 100D z 85 i/1.8. Malutki, leciutki i da się zapiąć to i owo.
Ligo i co? Jesteś zadowolony? Ja to 100d kupiłem rok temu. Mialem miesiąc i sprzedałem, bom stwierdził, ze w dupie mi się przewraca żeby dwa canony posiadać, zamiast się spiąć i jeden ciężki dźwigać. Serio pytam jak oceniasz?

Owain - kup lejka Q.
Ligo

Re: Dywagacje o zakupie A7

#140

Post autor: Ligo »

Jeszcze nie wiem, bo to świeże, pogoda szarobura i nie ma jak wypróbować. Wziąłem, bo mi się parę szkieł od Canona poniewiera. W razie gdyby co, to mogę odesłać do końca stycznia, więc nie ma problemu.
A z tą Q to nawet niezły pomysł.
ODPOWIEDZ