Les choses de la vie
Re: Les choses de la vie
Widać locję!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Genius loci?
Re: Les choses de la vie
Port królewska piękna port być. 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Wczoraj, przejeżdżając obok opuszczonego domu, usłyszałem walenie w szyby ganku od wewnątrz...
To dusze zmarłych gospodarzy chciały już wyjść.
Włamałem się, pochwyciłem duszyczki i wypuściłem - poleciały do nieba...

To dusze zmarłych gospodarzy chciały już wyjść.
Włamałem się, pochwyciłem duszyczki i wypuściłem - poleciały do nieba...


Re: Les choses de la vie

Dlaczegoś zrobiło mi się smutno.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Cholera. Nie chciałem. Myślałem, że to, mimo wszystko, rodzaj happy endu...
Re: Les choses de la vie
No właśnie.
Happy end, a smutno.
Może mam taki nastrój po prostu.
Te dusze zmarłych...
Happy end, a smutno.

Może mam taki nastrój po prostu.
Te dusze zmarłych...

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Pstryk.
Zmieniamy okoliczności na wydmowe.
Wycieczka w dzikie okolice Parku Słowińskiego, na którą zabrał mnie Jarek (klasyk) była czymś pięknym.
Ale byłaby piękniejsza, gdybym nie targał w plecaku sprzętu, który po prostu przeszkadzał: ciążył i odwracał uwagę od bycia "tam i teraz", obligując do fotografowania, a którym w rezultacie nie zrobiłem ani jednego zadowalającego mnie zdjęcia.
A Jarek tylko się uśmiechał z politowaniem...
Jednak coś wrzucę. Zostałem przyprowadzony do krzesła, które tam jest od pewnego czasu. Była też butelka po winie. A wcześniej leżała żarówka - przydymiona, ale z całą spiralą, na Voltów 24. Jarek ją zabrał, jako potencjalne zarzewie pożaru, i jako gadżet.
Ale przy okazji ad hoc wymyślił instalację pod tytułem "Tesla już poszedł". Zdjęcie wyszło mi tak bezpłciowo, że aż do Silver Efexa sięgnąłem, ale chyba też bez sensu.
Wrzucam jako ilustrację, w roli Tesli autor pomysłu:

Zmieniamy okoliczności na wydmowe.
Wycieczka w dzikie okolice Parku Słowińskiego, na którą zabrał mnie Jarek (klasyk) była czymś pięknym.
Ale byłaby piękniejsza, gdybym nie targał w plecaku sprzętu, który po prostu przeszkadzał: ciążył i odwracał uwagę od bycia "tam i teraz", obligując do fotografowania, a którym w rezultacie nie zrobiłem ani jednego zadowalającego mnie zdjęcia.
A Jarek tylko się uśmiechał z politowaniem...
Jednak coś wrzucę. Zostałem przyprowadzony do krzesła, które tam jest od pewnego czasu. Była też butelka po winie. A wcześniej leżała żarówka - przydymiona, ale z całą spiralą, na Voltów 24. Jarek ją zabrał, jako potencjalne zarzewie pożaru, i jako gadżet.
Ale przy okazji ad hoc wymyślił instalację pod tytułem "Tesla już poszedł". Zdjęcie wyszło mi tak bezpłciowo, że aż do Silver Efexa sięgnąłem, ale chyba też bez sensu.
Wrzucam jako ilustrację, w roli Tesli autor pomysłu:

Re: Les choses de la vie
Powim Ci, że bardzo mi zapadły w głowę słowa Stasiuka, który swego czasu powiedział dziennikarce, przeprowadzającej z nim wywiad, w momencie gdy coś wskazywał, a ona wciąż i wciąż pstrykała: Po co Pani te fotki? Nie może Pani tego po prostu zapamiętać?
Jak se przypomnę, że czasami kompletnie bez sensu nosiłem plecak...
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9555
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Les choses de la vie
oj Mojsze, Ty kup sobie kozę zamiast tego plecaka.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!