Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Tom4sz

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7481

Post autor: Tom4sz »

Na rezonansie dostałem słuchawki i mogłem posłuchać pani operatorki, jak mówi mi "nabrać powietrza, wypuścić wszystko, nie oddychać". To były baardzo długie chwile. :D
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7482

Post autor: puch24 »

Zwłaszcza ta z nieoddychaniem?
A chociaż przypomniała sobie, żeby pozwolić Ci ponownie oddychać, czy wytrzymała Cię tak 20 minut na wydechu i wyjęli Cię sino-fioletowego?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7483

Post autor: wpk »

Jasiu, starajmy się nie offtopować u Jarka:
samek pisze: 27 cze 2018, 12:49 Dodano po 26 minutach 54 strzałach znikąd:
wpk pisze: 22 cze 2018, 11:20 Meli, Nordu, Namo, Metka, jo44...
Ja tam właściwie nie bywam, ale jak już zawitałem, to jeszcze jeden mi się rzucił w oko :twisted:
Kto taki?
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7484

Post autor: samek »

wpk pisze: 27 cze 2018, 14:04 ...Kto taki?
Ależ Ty mój że Ty drogi Woyciechu.
Ofkors nie mam zamiaru Ci nic wytykać! Żadnych obraz i tym podobnych.
Po prostu zauważyłem i lekko się zdziwiłem :)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7485

Post autor: wpk »

Chyba mówimy o nieco innych rzeczach:
- Jeden szedł boso, a drugi w milczeniu...
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7486

Post autor: samek »

wpk pisze: 27 cze 2018, 18:48 Chyba mówimy o nieco innych rzeczach:
- Jeden szedł boso, a drugi w milczeniu...
Myślę, że ten temat możemy spokojnie pozostawić.
Jak wspomniałem - nic nie sugeruję. Po prostu gdy tam wlazłem, to się zdziwiłem.
I tylko tyle.

A w ogóle Niemcy jadą z Rosji do domu. Nie za bardzo śledzę piłkę - znaczy w ogóle nie śledzę :)
Ale to gruby kaliber sensacji.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7487

Post autor: puch24 »

Wiecie, co?

Chyba jednak zacznę bojkotować Pocztę Polską.
Przesyłka polecona od Mesje Żawę (dzięki, wykorzystane z sukcesem!) szła 10 dni, przy czym przez 8 dni była "w transporcie"... Poczta udostępnia śledzenie przesyłek, i co z tego, skoro można to sobie w dupę wsadzić, bo jedyne informacje, to że została nadana, potem przez 10 dni była w transporcie, a ostatecznie została przekazana do doręczenia. I tyle.

Od paru dni czekam na paczkę. Nadana bodaj 3 dni temu. Od dwóch dni znajduje się na WER Rudna Mała... No i na co ona tam od dwóch dni czeka? Aż samolot podstawią?

W sumie, przy każdym kontakcie z Pocztą Polską zaczyna skakać mi ciśnienie.
Listonosze, zamiast przesyłek, noszą do domów awiza. Wrzucają je do skrzynek i nawet nie dzwonią do drzwi.
Muszę więc iść do owego przybytku. No a gdy już tam pójdę, to pół dnia z życiorysu... :-(
Na poczcie spotyka się bowiem całe osiedle, cała okolica, i to nawet dość odległa, bo wszyscy listonosze roznoszą awiza zamiast przesyłek...
Więc staje się w kolejce. A w kolejce stoi się długo, bo wyszukanie jednej przesyłki trwa około 5 minut, jeśli mamy szczęście. Jeśli mamy pecha, to trwa to dłużej.
Nie wiem, wg jakiego klucza te przesyłki są układane w przegródkach i na półkach, ale żeby znaleźć taką przesyłkę, pani bierze do ręki każdą kolejną. Jeśli dana przesyłka ma pecha, to jest szansa, że pani weźmie ją do ręki 80 razy, szukając innych przesyłek, zanim ta jedna okaże się właściwą dla kolejnego odbiorcy.
Poza tym, okienka niby są uniwersalne, ale jak przychodzi co do czego, to jedno jest jednak bardziej do nadawania przesyłek, drugie bardziej do odbioru, a trzecie bardziej do operacji finansowych, bo okazuje się, że większą przesyłkę to jednak trzeba nadać w tym jednym jedynym, bo w innych pani nie ma możliwości jej przyjęcia. Jak się chce coś odebrać, to pani od finansów gubi się w listach. Jak chce się podjąć jakieś pieniądze, to pani w okienku od przesyłek nie ma takiej sumy.
Ręce, nogi i majtki opadają.
No i do tego oczywiście, Poczta Polska, jak sama nazwa wskazuje, służy przede wszystkim do sprzedawania gadźetów (np. patriotyczno-piłkarskich), długopisów, samochodzików, a przede wszystkim różnych książek, z naciskiem na te prawilnie narodowo-patriotyczno-religijne.

Wracając jeszcze do przesyłek, a zwłaszcza dużych paczek - oczywiście nie ma na poczcie żadnych ułatwień - dla pracowników, nie mówiąc już o klientach - w obsłudze takich paczek. Wszystkie paczki pani (często wątłe dziewczę) musi sama wziąć do ręki, położyć na wadze, zdjąć z wagi, przenieść do innego pomieszczenia, itd. Nic dziwnego, że widziałem panią, która taką przesyłkę "niosła" butem, z kopa... Wcale jej się nie dziwie, pod koniec dnia pracy...
Nie można zainstalować jakiegoś przenośnika, rolek, taśmy, czegokolwiek, co ułatwiałoby transport tych paczek (i nie narażało ich na zniszczenie?).

Czasem myślę, że jakbym to zaorał, to kamień na kamieniu by nie został!
Jak to może jeszcze działać przy takim zarządzaniu i takiej organizacji?
No ale firma jest prawidłowo narodowo-religijnie-patriotyczna, więc pozostanie w tej postaci po wieki wieków, amen. :-(
gavin

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7488

Post autor: gavin »

;-)

Ja się zastanawiam czemu nie mogą do tych swoich budynków dokleić poczto-paczkomatów.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7489

Post autor: puch24 »

Wiesz, to u nasz na provinci.

We Stolnicy są takowe. Nawet nadaniomaty do zwykłych listów podobno.
Niestety, na prowicję już ten luksus nie donosi. :-(
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8700
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#7490

Post autor: vid3 »

Mam niestety identyczne doświadczenia, opinię i stosunek do Poczty Polskiej.
Z kurierami też mi nie wychodzi. Zawsze im się śpieszy.
Wolę paczkę odebrać o porze i w miejscu wybranym przeze mnie.
Zostają paczkomaty inpostu. Chociaż też miałem z nimi dziwne przypadki.
Np. zarzygany lub niesprawny ekran paczkomatu - trzeba było dzwonić do operatora - ale się dało.
ODPOWIEDZ