Warte wzmianki obiektywy Tamrona

o prawdziwych obiektywach ze szkła i metalu
ODPOWIEDZ
puch24

System adapterów T, Adapt-A-Matic, Adaptall i Adaptall-2 Tamrona

#181

Post autor: puch24 »

Pora wrócić do systemu Adaptall i Adaptall-2 Tamrona.

W latach 50-, 60- i 70-tych co najmniej kilka firm fotooptycznych próbowało zrobić coś, żeby obiektywy pasowały do różnych aparatów.

Jednym z takich systemów jest radziecki system adapterów A - jest to adapter, zaciskany trzema wkrętami na oprawie obiektywu. Obiektywy z takim mocowaniem mają w nazwie literę A, np. Jupiter 37A (3,5/135). Adaptery były przede wszystkim potrzebne do Zenitów, które zasadniczo miały dwa mocowania - starsze, na gwint M39 z odległością roboczą 45,2 mm (do modelu 3M) i nowsze, typowe dla Praktiki, M42 z odległością roboczą 45,5 mm (od modelu B/E).
Kijewskie zakłady Arsenał produkowały też taki adapter, ale do mocowania Nikon - pozwala on używać radzieckich obiektywów typu A z lustrzankami Kijew i Nikon.
Ja używam (czasem) w ten sposób z Nikonem Taira 3S (4,5/300) od Fotosnajpera. Obiektywy typu A to głównie teleobiektywy: Tair 3 i Tair 11A (2,8/135), Jupiter 11A (4/135), Jupiter 37A (3,5/135), itp. Oczywiście są to wszystko obiektywy z przysłoną ręczną, więc adapter nie ma żadnych sprzężeń przysłony.

Inny system adapterów zastosowano w NRD. W latach 50-tych w NRD produkowano kilka różnych systemów lustrzanek z różnymi mocowaniami. Była Exakta i Exa z ich bagnetem, był nietypowy bagnet Praktina, no i były Praktiki z mocowaniem M42. Kilka teleobiektywów bez przysłon automatycznych (np. Meyera 2,8/135, 4/200) wyposażono w wymienny adapter z różnymi mocowaniami, do Praktiki i do Exakty - adapter przykłada się do obiektywu tak, by wcelować w odpowiedni występ, ustalający jego położenie, i przykręca się go do obiektywu gwintowanym pierścieniem.

Osobną sprawą był też stosowany w NRD system adapterów, pozwalający stosować w lustrzankach małoobrazkowych obiektywy od Praktisixa (Pentacona Six). Istniały takie adaptery do systemu Exakta, Praktica, a nawet i Praktica electric (LLC, z pomiarem przy pełnym otworze przysłony). Adaptery niemieckie przenosiły napęd przysłony automatycznej.
Także Ukraińcy produkowali takie adaptery - do obiektywów Kijewa 60 (to samo, co Pentacon Six) i do Kijewa 88, pozwalające stosować je w lustrzankach Zenit (M42) i Kijew (bagnet Nikon). Radzieckie adaptery niestety nie przenosiły przysłony.

W 1957 roku japońska firma Taisei Optical Equipment Manufacturing opracowała system wymiennych adapterów do aparatów różnych typów, znany jako Taisei Mount, albo po prostu T-mount.
W 1959 firma Taisei zastrzegła markę i znak firmowy - Tamron! ;-) Nazwa firmy jednakże nie zmieniła się, stało się to dopiero w 1970 roku.

Mocowanie typu T było modyfikowane i rozwijane, jego późniejszymi wariantami są T-2 (stosowany i dostępny także obecnie), wariant Vivitara, mocowanie YS, opracowane przez Sigmę, itp.

Vivitar opracował system T-4, w Europie było to sprzedawane przez Soligora pod nazwą TX. System ten jednak okazał się efemerydą i nie zyskał wielkiej popularności. W sumie jest mało znany, ja też wiem o nim niewiele więcej ponad to, że był, a posługiwanie się nim nie było zbyt proste. Ponieważ system wymarł w I połowie lat 70-tych, to właściwie nie ma już niemal aparatów, do których te obiektywy by pasowały (poza M42, stary Nikon pre-AI).

W 1969 roku firma Taisei wprowadziła zupełnie nowy system wymiennych adapterów, zwany Adapt-A-Matic. System był dość prosty i zapewniał sprzężenie mechanizmu przysłony, ale, niestety, jak się okazało, pojawił się w niefortunnym momencie, akurat wtedy, gdy producenci aparatów zaczęli komplikować połączenia obiektywu aparatem i wprowadzać nowe funkcje. Okazało się, że system Adapt-A-Matic nie był w stanie sprostać tym zmianom, i został zarzucony zaledwie po 4 latach, w 1973 roku. System ten jest mało znany i w zasadzie zapomniany, podobnie jak T-4/TX Vivitara/Soligora, choćby z tego powodu, że nie używa się już lustrzanek, do których był przeznaczony.
Na Allegro co jakiś czas pojawiają się jakieś stare obiektywy systemu Vivitara/Soligora, parę razy widziałem stare adapterowe Sigmy, natomiast nie pamiętam, bym widział jakiś obiektyw Adapt-A-Matic Tamrona.

Po systemie Adapt-A-Matic Tamron wprowadził w 1973 roku zupełnie nowy system mocowania, Adaptall, który okazał się o wiele bardziej udany i popularniejszy, choć też nie wytrzymał próby czasu i został znacząco zmodyfikowany w 1979, a po następnych kilku latach zaczął tracić popularność w związku z dalszą komplikacją połączeń aparat-obiektyw, spowodowaną wprowadzeniem AF. Tego już system Tamrona nie wytrzymał. Dopiero teraz pojawiają się adaptery, dostosowujące także elektronikę tak, by można było używać obiektywów AF w niektórych aparatach, i to w ograniczonym zakresie, w zasadzie chodzi o użycie obiektywów Canona i Nikona w Sony FE, no i są firmowe adaptery do obiektywów Sony/Minolta A do Sony FE. I koniec.
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#182

Post autor: puch24 »

Sukces systemu Adaptall, a zwłaszcza Adaptall-2, firma zawdzięczała nie tylko dobrze (w końcu!) opracowanemu systemowi połączeń obiektywu z adapterem, co zapewniało prawidłową komunikację z aparatami większości systemów bez potrzeby nadmiernego kombinowania (w większości przypadków), ale także naprawdę niezłym, udanym optycznie obiektywom, z których niektóre "przeszły do historii". Na przykład takim dobrze wspominanym obiektywem jest obiektyw makro 2,5/90 czy lustrzany 8/500 - w tym ostatnim przypadku Tamron jakoś przyłożył się do przeprojektowania układów lustrzanych tak, by znacząco poprawić jakość obrazu, dawanego przez te obiektywy. Popularności Tamronowi przysporzyły też inne dość dobre, dobre i bardzo dobre obiektywy: 2,5/24, 2,5/180, 2,8/300, 3,5/70-210, 35-210, i kilka innych. Dla niektórych nabywców na pewno argumentem za Tamronem było to, że w ofercie producenta aparatu w ogóle nie było podobnego obiektywu (np. 2,5/180 czy 2,8/300).
Tamron też "odrobił lekcję" z marketingu i robił wiele, by przekonać nabywców, że jego wyroby mają wiele unikalnych cech, zachęcających do zakupu (USP, Unique Selling Point). Tamron opracował sporo różnych ciekawych rozwiązań techniczno-użytkowych, które wprowadził do obiektywów, z odpowiednio dużym szumem reklamowym - każdemu z tych rozwiązań nadano odpowiednio wyróżniającą się nazwę i skrót.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#183

Post autor: wpk »

Great!

PS O istnieniu ruskich teleobiektywów wiem od zawsze (tak jak i o Zenitach z M39), ale nie wiedziałem, że końcówka A to oznaczenie przekładanej dupki. Może temu, że do niedawna "znałem" je tylko teoretycznie, bo praktycznie nabyłem któreś dopiero do NEXa?
PS2 Darowałbyś sobie to "-tych" - w Twoim wykonaniu żre w oczy bardziej niż u innych... ;)
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#184

Post autor: puch24 »

A, jak sama nazwa wskazuje, oznacza Адаптерное крепление. Już od lat 60-tych. :-P
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#185

Post autor: wpk »

puch24 pisze: 06 lip 2018, 07:42 -tych. :-P
Czych? :razz: :mrgreen: :D
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#186

Post autor: puch24 »

No tych, nie innych.
puch24

Radzieckie oznaczenia obiektywów

#187

Post autor: puch24 »

Ludzie radzieccy stosowali w miarę konsekwentne oznaczenia obiektywów, choć nie do końca.
Nazwa obiektywu zwykle oznaczała jego konstrukcję.
Industar - to czterosoczewkowe tryplety typu Tessar
Jupiter - to w większości tryplety wielosoczewkowe, o konstrukcji innej niż Tessar
Mir - to obiektywy szerokokątne
Tair - to typowe teleobiektywy
Helios i chyba Wołna - to obiektywy symetryczne typu Gaussa
Wega - to chyba obiektywy 5-soczewkowe, nie jestem pewien, czy nie jest to odmiana trypletu pięciosoczewkowego

Cyfra w nazwie nie oznaczała chyba niczego konkretnego, w każdym razie najczęściej nie miała nic wspólnego ani z ogniskową, ani z otworem względnym (chyba jedynym wyjątkiem jest Industar 50).

Indeks -2 oznaczał obiektywy do lustrzanek, najczęściej z przysłoną preselekcyjną (choć nie zawsze, czasem była to zwykła przysłona nawet bez preselekcji - np. Industar 50-2)
M oznaczało przysłonę automatyczną w obiektywach do Zenita. W zasadzie istnieli jedynie nieliczni przedstawiciele - Helios 44M, Jupiter 21M, Granit 11M, Mir 24M.
Poza tym, M występowało w nazwie Jupitera 8M z bagnetem Contaxa, do dalmierzowego Kijewa.
Avtomat - to obiektywy do lustrzanek Kijew 10 i 15, z ich własnym, jedynym w swoim rodzaju, bagnetem, z przysłoną automatyczną sterowaną z aparatu
A - to obiektywy z wymiennym adapterem, bez przysłony automatycznej
K - obiektywy z bagnetem Pentax K
H - czyli rosyjskie N - obiektywy z bagnetem Nikon, do lustrzanek Kijew 17, 18, 19, 20.
Б, czyli rosyjskie B - mocowanie bagnetowe do Kijewa 60
B, czyli rosyjskie W - mocowanie bagnetowe do Kijewa 88.
Wyłamuje się z tego Mir-1B (czyli W) - szerokokątny 2,8/37 do Zenita.
Aha, i Jupiter 37AM to nie jest wersja z adapterem i przysłoną automatyczną, tylko Модифицированный.
puch24

Tamron Seria F, Adaptall i Adaptall-2

#188

Post autor: puch24 »

Tamron, gdy zarzucił w 1973 roku system Adapt-A-Matic, uruchomił, wzorem innych firm optycznych, produkcję obiektywów wymiennych ze stałymi mocowaniami do najpowszechniejszych modeli aparatów: Canona, Nikona F, Minolty, Pentaxa M42, Koniki, i Olympusa OM. Nazwali to serią F, prawdopodobnie od "fixed mount" (stałe mocowanie). Poza mocowaniem M42, pozostałe pozwalały na pomiar przy otwartej przysłonie i odpowiednie automatyki naświetlania. Obiektywów było niewiele, początkowo tylko 5, i nie wiem, czy ofertę rozszerzono. Być może nie, ponieważ w roku 1976 pojawił się system Adaptall, a w 1979 - Adaptall-2. Natomiast pozostałością systemu F był dostępny przez wiele lat telekonwerter w wersji z różnymi mocowaniami, sprzedawany niezależnie od serii Adaptall.

Systemy Adaptall i Adaptall-2 są w zasadzie kompatybilne ze sobą, mocowanie adapterów do obiektywów jest takie samo, Tamron zastrzega jednak, by nie mocować adapterów nowego typu Adaptall-2 do starych obiektywów Adaptall, gdyż może to spowodować błędy pomiaru światła.
Zasadnicza różnica pomiędzy systemami Adaptall i Adaptall-2 polega na tym, że starszy system Adaptall ma tylko napęd przysłony automatycznej oraz symulator przysłony, natomiast w systemie Adaptall-2 wprowadzono dodatkowo informację o maksymalnym otworze obiektywu. Obiektywy Adaptall nie mają w sobie "zakodowanej" tej informacji, i oczywiście adaptery jej nie przekazują. Obiektywy Adaptall-2 mają elementy, przekazujące tę informację, a adaptery Adaptall-2 mają odpowiednie połączenia z aparatem.
Brak informacji o maksymalnym otworze obiektywu, która jest niezbędna w aparatach z priorytetem czasu naświetlania (S/Tv), spowodował problem z adapterami do aparatów z taką automatyką - systemu Konica, Canon, Minolta i Contax. Sytuacja była trochę kuriozalna, bo do Canona i do Koniki było aż po 6 różnych adapterów Adaptall, do obiektywów o różnych otworach względnych (2,5, 2,8, 3,5, 3,8, 4,5 i 5,6), a do Minolty - cztery (2,5/4,5, 2,8/5,6, 3,5, 4,8). Z kolei adapter do Contaxa/Yashiki wymagał ręcznego nastawienia wartości otworu maksymalnego w adapterze, po zluzowaniu dwóch wkrętów trzeba było przesunąć odpowiednią blaszkę i ją zablokować w tej pozycji. W praktyce oznaczało to, że posiadacze aparatów tych systemów musieli kupić adaptery do każdego posiadanego obiektywu, jeśli miały inną jasność.
Problemu tego zresztą nie rozwiązano w nowym adapterze do Koniki - zrobiono coś podobnego jak w przypadku adaptera do Contaxa, użytkownik musi odpowiednio ustawić bolec sygnału otworu maksymalnego w adapterze. Ale przynajmniej nie trzeba było produkować (i kupować) różnych adapterów.
Podobnie rozwiązano adapter Adaptall-2 do Mamiyi ZE - tam również konieczna jest ingerencja użytkownika w celu ustawienia otworu obiektywu i jego ogniskowej.
puch24

Jak nieliczne Nikony (EM i FG-20) wykorzystywały sygnał maksymalnej przysłony obiektywu

#189

Post autor: puch24 »

Ostatecznie więc na początku lat 80 system Tamron Adaptall-2 był "kompletny": produkcję obiektywów typu Adaptall, bez sygnału przysłony maksymalnej zakończono całkowicie, wszystkie produkowane obiektywy należały do serii Adaptall-2 i miały sygnał przysłony maksymalnej, potrzebny tym aparatom, które go wykorzystywały - głównie chodziło o tryb naświetlania S(Tv) i P, choć nie tylko: na przykład Nikon EM i potem jego następca FG-20, choć nie miały ani trybu P, ani S, wykorzystywały wprowadzony wraz z systemem AI sygnał o przysłonie maksymalnej obiektywu do współpracy z lampą błyskową.

Zaprawieni w bojach użytkownicy lamp błyskowych z automatyką nie-TTL (wykorzystującą czujnik na lampie) zwykli skarżyć się na niewielką dostępną liczbę wartości przysłony, przy której można było pracować. W przypadku prostych lamp przeważnie była to tylko jedna wartość, większość typowych lamp miała dwie wartości do wyboru (przeważnie z "przeskokiem, co dwie wartości", np. 4 i 8, albo 2,8 i 5,6, choć trafiały się i inne), a niektóre "super wypasione" lampy miały do wyboru trzy wartości, np. 2,8, 5,6 i 11. Ponadto, w większości systemów trzeba było pamiętać o tym, by tę samą wartość nastawić na lampie i na obiektywie; niewiele było systemów, które to jakoś automatyzowały. Np. w systemie Canona A (A-1, AE-1, AE-1P), a potem w modelach T (poza T60) wystarczyło wybrać jedną z wartości przysłony na lampie, jeśli przysłona obiektywu była nastawiona na A, wartość automatycznie ustawiała się na tę wybraną na lampie. Ale takich systemów było niewiele.

Nikon, wypuszczając bardzo amatorski model EM, postanowił uprościć jego obsługę niezaawansowanym amatorom i nie zmuszać ich do pamiętania o takich "szczegółach", a jednocześnie dać im do ręki większe możliwości wpływania na wygląd zdjęcia z lampą błyskową. Konieczność robienia zdjęć z lampą przy jednej, czasem dwóch tylko wartościach przysłony do wyboru, nie pozwala zbytnio wpływać na wygląd zdjęcia. Dlatego Nikon w modelu EM (a potem w jego następcy, FG-20 wprowadził możliwość fotografowania przy w zasadzie prawie dowolnej liczbie przysłony, nastawionej na obiektywie, pod warunkiem, że używany obiektyw był typu "pełnego" AI albo AI-S (załapują się na to także AF i AF-D, które wszystkie mają bagnet AI-S). Niestety, nie działa to w przypadku użycia obiektywów mod-AI albo "niepełnych AI", które nie przekazują do aparatu sygnału o maksymalnym otworze przysłony.
Aparat, pobierając z obiektywu informacje o jego maksymalnym otworze i o wartości nastawionej na pierścieniu, przekazuje te informacje do dedykowanej lampy błyskowej, która dzięki temu jest w stanie automatycznie dozować energię błysku dla w zasadzie dowolnej przysłony (choć ich zakres nie jest wielki, 3-4 stopnie). Warunkiem jest użycie lampy błyskowej w pełni dedykowanej do Nikona EM (FG-20) - była to najpierw lampa SB-E, a później, wraz z FG-20, wprowadzono nieco mocniejszą SB-19. Inne lampy Nikona nie miały takiej możliwości, choć niektóre firmy niezależne też zaczęły takie lampy wytwarzać, np. były takie lampy Vivitara.
Lampy SB-E i SB-19 miały przełącznik trybów do pracy z EM i FG-20, gdy to aparat przekazywał do lampy informacje o przysłonie, albo do pracy zwykłej (na SB-E było to oznaczone FE/FM ;-) ) - z jedną tylko, narzuconą dla danej czułości błony wartością przysłony.

To rozwiązanie było ograniczone tylko do tych dwóch modeli aparatów i lamp. Później Nikon zaczął stosować pomiar błysku TTL we wszystkich modelach (poza FM2), więc system ten stał się niepotrzebny, a nowe lampy SB-20 i SB-22s pozwalały wybrać więcej wartości przysłony także dla pracy z automatyką nie-TTL, więc nawet FM/FM2 pozwalał fotografować z większym wyborem przysłon.

Jest to ciekawy przykład wykorzystania sygnału o jasności obiektywu do innego celu niż automatyka typu S (Tv) czy P.
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Tamrona

#190

Post autor: puch24 »

To jest filmik, który zalinkowano w artykule na Fotoblogii, o "odkryciu" obiektywu Tamron SP 2,5/90 Adaptall-2.

ODPOWIEDZ