Dawno temu, będąc w liceum, na przełomie 7 i 8 dziesiątych bywałem na koncertach MMG i innych polskich.
Dość szybko wyszło, że słuchałem (z polskich) tylko Perfectu, Dżemu i Krzaku.
Wpadały w ucho po drodze inne - ot słuchało się trójki.
Ale Maanam zawsze był gdzieś z boku i mnie nie interesował.
Lata mijały i różne rzeczy się po drodze zmieniały, a biblioteka mp3 rosła.
Mam w tej bibliotece folder single - nawrzucane różne pojedyncze, lubiane piosnki.
Ale podstawą jest zbiór folderów wg wykonawców.
Z polskich są tam tylko dwa. Dżem i Maanam. I to Maanam jest wśród tych częściej słuchanych.
67 lat. Wydaje się odrobinę za krótko. Szkoda.
Szkoda Kory. Charakterny człowiek.
Ja ją znałam niejako służbowo i bardzo dobrze ją wspominam. Twórczość zawsze lubiłam, do dziś słucham z przyjemnością.
Siostrzeniec Stańki to mój znajomy jeszcze od podstawówki i z różnych imprez studenckich. Trąbkę od wujka miał. Ciekawe, czy pogrzeb będzie w Rzeszowie.