Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Stymulatorze.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A propos moich studentów:
Na ostatnim teście (grupa fałszywych początkujących, większość robiła maturę z angielskiego) 66% napisało, że narodowość od "Austria" to "Australian".
Znów witki mi opadły.
Dodano po 2 minutach 4 strzałach znikąd:
Matka wzywa Szatana, żeby z jej dziecka wypędził księdza.
Na ostatnim teście (grupa fałszywych początkujących, większość robiła maturę z angielskiego) 66% napisało, że narodowość od "Austria" to "Australian".
Znów witki mi opadły.
Dodano po 2 minutach 4 strzałach znikąd:
Tak. Dziś czytałem, że mają nakręcić nową, współczesną wersję "Egzorcysty".
Matka wzywa Szatana, żeby z jej dziecka wypędził księdza.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No i chyba właśnie tak to ma być.
Bo jednak ktoś te programy pisze (z nazwiska), kto je zatwierdza (z nazwiska) i ktoś bezkrytycznie wdraża.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Trochę wiem, jak wygląda wycinek problemu w odniesieniu do szkół podstawowej i średniej - mój syn projektuje (graficznie) podręczniki dla jednego z wydawnictw. Autorzy podręczników z jednej strony boją się jakkolwiek wyjść poza ramy "podstawy programowej", z drugiej uważają dzieci i młodzież za niedorozwiniętych, z trzeciej nie chcą "zniechęcić do nauki". Najbezpieczniejsze są zatem krótkie komunikaty, suche jak chleb dla konia oraz testy do rozwiązywania zgodnie z "kluczem". Wszyscy udają, że jest fajnie i wszystko jakoś się toczy.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wiele lat temu słyszałem w radio wypowiedź kogoś z kręgów dobrze poinformowanych, że zarówno programy nauczania, jak i podręczniki, pisane oraz oceniane i zatwierdzane są przez ludzi, którzy z rzeczywistą szkołą i nauczaniem nie mają nic wspólnego, a przynajmniej nie mają z nią do czynienia od bardzo dawna, w związku z czym są to ludzie całkowicie oderwani od rzeczywistości. Często są to akademicy, nie mający żadnego doświadczenia w uczeniu dzieci i młodzieży, albo wręcz urzędnicy ministerialni, nie mający żadnego doświadczenia w uczeniu w ogóle.
Zresztą nie tylko u nas tak jest. Kiedyś na prezentacji nowego podręcznika jego autor (Brytyjczyk) powiedział wprost, że ci, którzy uczą, nie piszą podręczników, a ci, którzy piszą podręczniki - nie uczą albo prawie wcale nie uczą, bo po prostu nie mają na to czasu. Stuprocentowy nauczyciel nie ma czasu pisać podręcznika, bo tego nie da się robić z doskoku na kolanie, a z kolei autorzy podręczników nie mają kiedy uczyć... bo są zajęci pisaniem. W najlepszym razie uczą jakąś jedną niezobowiązującą grupę, na której testują pomysły na ćwiczenia, zadania, itp.
Było to powiedziane w kontekście pytania, czy my, jako nauczyciele, korzystający z podręcznika, nie mamy czasem wrażenia, że został on napisany przez kogoś całkowicie oderwanego od szkolnej, klasowej rzeczywistości.
Zresztą nie tylko u nas tak jest. Kiedyś na prezentacji nowego podręcznika jego autor (Brytyjczyk) powiedział wprost, że ci, którzy uczą, nie piszą podręczników, a ci, którzy piszą podręczniki - nie uczą albo prawie wcale nie uczą, bo po prostu nie mają na to czasu. Stuprocentowy nauczyciel nie ma czasu pisać podręcznika, bo tego nie da się robić z doskoku na kolanie, a z kolei autorzy podręczników nie mają kiedy uczyć... bo są zajęci pisaniem. W najlepszym razie uczą jakąś jedną niezobowiązującą grupę, na której testują pomysły na ćwiczenia, zadania, itp.
Było to powiedziane w kontekście pytania, czy my, jako nauczyciele, korzystający z podręcznika, nie mamy czasem wrażenia, że został on napisany przez kogoś całkowicie oderwanego od szkolnej, klasowej rzeczywistości.
- vid3
- Posty: 8700
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A tego dokładnie nie wiem. Wydaje mi się, że NIE są to nauczyciele.
Dodano po 2 minutach 21 strzałach znikąd:
Ja zajmuję się wyłącznie andragogiką, a nie pedagogiką, więc z młodzieżą szkolną i szkołą w ogóle nie mam kontaktu, co najwyżej jako z niedawnymi maturzystami.
Dodano po 37 strzałach znikąd:
I wtedy boli.
Dodano po 2 minutach 21 strzałach znikąd:
Ja zajmuję się wyłącznie andragogiką, a nie pedagogiką, więc z młodzieżą szkolną i szkołą w ogóle nie mam kontaktu, co najwyżej jako z niedawnymi maturzystami.
Dodano po 37 strzałach znikąd:
I wtedy boli.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
System jaki jest, każdy(?) widzi...
Bardzo chciałbym, żeby nauczyciele traktowali dzieciaki poważniej i objaśniali konteksty szersze, szczególnie w historii i naukach humanistycznych. Program programem, ale dobra wola nauczycieli jest bezcenna. MZ.
A kiedyś może coś się zmieni...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
OKE.vid3 pisze:A kto tworzy zestawy zadań maturalnych?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No tak, ale kto w OKE? Co to są za ludzie?