Szmelcwageny i inne

off-duty
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#3131

Post autor: puch24 »

A ja się cieszę, bo mój silnik jest non-interference, jak to się ładnie po angielsku nazywa. Pasek się może zrywać do woli... ;-)
Krzych_g
Posty: 462
Rejestracja: 01.2019
Lokalizacja: Szczecin/okolica za miedzą

Re: Szmelcwageny i inne

#3132

Post autor: Krzych_g »

Pasek jeszcze pewnie w benzynie to tak. Ale kużwa łańcuszki w jednym i drugim miały być nie wymienialne!!!!! do końca żywota silnika
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#3133

Post autor: vid3 »

Być może ten koniec nastąpił.

Dodano po 34 strzałach znikąd:
Nie trzeba było wskrzeszać.
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#3134

Post autor: puch24 »

Nowe łańcuszki w nowych silnikach miały nie być wymieniane do końca życia silnika. Dlatego np. w niektórych autach wstawili je z tyłu, przy przegrodzie. Żeby wymienić łańcuszek, którego miało się nie wymieniać, trzeba wyjąć silnik z samochodu. Gratulacje.

Ale w PF 125p i 126p łańcuszki się wymieniało, oj, wymieniało.
Ojciec w PF126p (rok 88 albo 89) wymieniał po jakichś 20 tys. km. W tym nowym komplecie, co założyli, rozleciało się jedno z kół napędu łańcucha po przejechaniu zaledwie kilkunastu czy kilkudziesięciu km; koło było niezahartowane, najpierw się spiłowało i olej rozprowadził opiłki po całym silniku, a potem się rozleciało i silnik prawie też. Skończyło się wymianą silnika. Problem drobny był tylko w tym, że w owym czasie na części zamienne, do sklepów, trafiały części i podzespoły zdjęte z linii produkcyjnej, bo nie spełniały minimów jakościowych do montażu w nowych samochodach, ale że części zamiennych brakowało, to te wybrakowane elementy i podzespoły trafiały na rynek jako części zamienne. Nowy silnik, który się trafił, miał prawdopodobnie źle wyważony wał korbowy, bo silnie wibrował i po prostu się "roztrząsał"; okazało się, że co jakieś 2 tys. km trzeba było po prostu wjechać na kanał, wleźć pod samochód z kluczami, i podokręcać wszystkie śruby silnika i całego zespołu napędowego. Ale zanim na to wpadli, doszło do kilku poważnych awarii, np. częściowego odkręcenia się i odłamania rozrusznika, który opadł, przewód plusowy przetarł się o wahacz, i zrobiło się zwarcie na 100 fajerek. ;-) Silnik gubił olej, bo po prostu odkręcała się miska olejowa. Kurczę, co sobie przypomnę tego gruchota, to mi żyła wyskakuje, bo choć ja akurat jeździłem nim najmniej i najrzadziej, to i mnie wywinął dwa poważne numery, i to jednego dnia - najpierw przepustnica obróciła się na swej osi i gaźnik po prostu nie podawał paliwa na wolnych obrotach; trzeba było cały czas trzymać wciśnięty gaz, żeby nie zgasł (poradziłem sobie śrubą regulacyjną), a godzinę później skrzynia biegów zablokowała się na fest na drugim biegu. Bałem się, że ojciec mnie zatłucze, a on tylko ręką machnął...
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#3135

Post autor: vid3 »

Ja mam podobne wspomnienia z trabantem.

Dodano po 5 minutach 14 strzałach znikąd:
Kiedyś skrzynię biegów wyciągaliśmy pod Warką bo się zablokowała. Godzina roboty i jechaliśmy dalej.
Innym razem pytam ojca w czasie jazdy : Tato, to koło co obok nas jedzie to nasze? Tak, patrz gdzie leci a ja będę hamował.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#3136

Post autor: wpk »

Niezłe zbiegowisko okoliczności... Kumpel z ogólniaka opowiadał:
Jedziemy z ojcem naszą Syreną z górki, nagle patrzę przez okno i mówię - Tato, jakieś koło nas wyprzedza! Koło wpadło do rowu, ojciec delikatnie wyhamował i zjechał na pobocze a Syrena dopiero wtedy się przechyliła.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9553
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Szmelcwageny i inne

#3137

Post autor: rbit9n »

jak czytam Wasze opowieści o cyklistach, to żałuję, że nie ma tu kol. Zbydu'a. on by Wam objaśnił, jak jest, Wy śmierdzący blachosmrodziarze.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#3138

Post autor: wpk »

- Jak jest, kapralu?
- Tak jest!


Ale kol. Zbydu'o chyba za nami nie przepada - właśnie ze względu na te, oraz inne, opowieści.
gavin

Re: Szmelcwageny i inne

#3139

Post autor: gavin »

ja też wymieniłem łańcuszek rozrzondu w malczanie, pod blokiem, na tekturze,
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9553
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Szmelcwageny i inne

#3140

Post autor: rbit9n »

wpk pisze:- Jak jest, kapralu?
- Tak jest!


Ale kol. Zbydu'o chyba za nami nie przepada - właśnie ze względu na te, oraz inne, opowieści.
ja się z nim trochę bardziej pożarłem na AO, bo też jeżdżę na rowerze, ale jednak głównie samochodem i na pieszo i mam inną optykę na rowerowe święte korwy.

o, ostatnio szliśmy, wracaliśmy wieczorem z pidzy i mimo ścieżki rowerowej, minął na na chodniku cyklopedziarz i to raczej szybciej. no, ale Tomek by powiedział, że to mniejszość. bo większość nagina po szosie :D
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
ODPOWIEDZ