Stream of consciousness

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wuzet
Posty: 461
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Rzeszów/Maidstone
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#1681

Post autor: wuzet »

_13_jacek pisze:Kurwa kiedy ta wiosna.
Kiedyś to się górali albo indian o to pytało. Widać inne czasy nastały.
Meliszipak

Re: Stream of consciousness

#1682

Post autor: Meliszipak »

Popatrzmy sobie, dzieci Syfry i Piksela.
Obrazek
Jest to reprodukcja fotograficzna nieznanego dotąd dagerotypu Chopina.
http://www.institutpolonais.fr/#/event/1731
Awatar użytkownika
_13_jacek
Solona Alicja
Posty: 1003
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#1683

Post autor: _13_jacek »

wuzet pisze:Kiedyś to się górali albo indian o to pytało. Widać inne czasy nastały.
ma górala bo chyba indian nie chce gada
Obrazek
"wogrodachpamięciwpałacusennychmarzeń"
Metanoia

Re: Stream of consciousness

#1684

Post autor: Metanoia »

Meliszipak pisze: Ja też poszedłem w długą, albowiem nie znoszę nieustannego procesu oddzielania światła od
ciemności. Ta robota nie na moje nerwy i mnie przerosła.
Dlaczego tak jest opisuje dokładnie moja teoria.
Kobieta to idealny biorca miłości. Jest urodzoną egoistką ponieważ jest pozbawiona "siebie".
Tam w środku nic nie ma. Są jakieś przypadkowe informacje podkradzione z otoczenia.
I tę pustkę może wypełnić tylko mężczyzna ale nie ekonomicznie bo pustki ducha nie da się wypełnić niczym.
Można próżnej kobiecie tam w tę dziurę w sercu wrzucać statki oceaniczne i też się jej nie zalepi.
To walka z wiatrakami bo wszystko czego się nie wrzuci przemienia się w próżnię.
Czynnikiem, który może zalepić próżnię i dać kobiecie "siebie" jest mężczyzna, którego ducha ona musi chcieć przyjąć i się nim wypełnić.
Stać się nim i wtedy on kocha samego siebie w kobiecie a ona uzyskuje tożsamość i może kochać a nie tylko oczekiwać miłości biorąc za miłość to co nią nie jest.

Tom4sz pisze: Rakiety skombinuj. Serio. Narty na bagnach raczej się nie sprawdzą.

A co do elaboratu... Oparty jest na założeniu, że istniał Adam opisany w książce(czyli ulepiony z gliny, czy czegoś tam... Golem?), która jest jak ustawa o VAT: samemu nie da się jej zrozumieć, potrzebni są uczeni w piśmie, którzy z języka autora przełożą na język czytelnika i przy okazji opatrzą komentarzem. Ostatecznie mówiąc coś zupełnie innego, niż było napisane. Pieprzę takie książki. A założenie jest z gruntu idiotyczne.
Ja nie opieram się tylko na tej książce ale na relacjach wielu rożnych osób kompletnie ze sobą nie powiązanych, żyjących w różnych epokach, którzy otrzymali to samo objawienie ale którzy tłumaczyli rzeczywistość abstrakcyjną, ideową, która pojawia się w świecie wewnętrznym poprzez znany sobie świat i właściwy dla ich epoki pojęć i obrazów.
Więc albo mieli wyjątkowy kolektywny odlot albo jest transcendentna rzeczywistość, do tego świadoma i chce się z nami czymś podzielić.
Przyjęłam założenie, że skoro warunki brzegowe powstania świata jakie proponuje mi nauka i teologia są niepełne i być może zafałszowane to należy je odrzucić.
Więc wywaliłam wszystko i usiadłam do czystej tablicy, na której zaczęłam układać puzzla symulując nowe warunki brzegowe oraz hodując wirtualnie tak powstałe światy w celu sprawdzenia czy są prawdziwe czy fałszywe.
Drogą dedukcji doszłam do modelu logicznie spajającego naukę z teologią oraz z obecnymi warunkami życia.

Bez udziału tej zewnętrznej świadomości, która poprzez abstrakcyjne i ideowe komunikaty prowadziła mnie jak po nitce nigdy bym tego nie ułożyła.
Do tego bez udziału historii mojego życia, które było absolutnym niekończącym się szaleństwem także bym do tego nie doszła bo gdyby było ono 10% inne nigdy nie zaczęła bym szukać i nie zrozumiała narzędzi takich jak eksterioryzacja i autonomia, które są niezbędne do prawidłowego zrozumienia tej teokwantologii.

Oczywiście, że dla większości osób jestem najzwyczajniej w świecie szurnięta.

Wiec korzystając z gościnności tego psionicznego portalu wrzucam swoje psioniczne informacje :-) sweet.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#1685

Post autor: wpk »

Jesteś, ale jakże pięknie!

I mnie to chyba przekonuje.

A te warunki brzegowe bagna i Ty jako wirtualny świat wpadający weń... Bardzo chciałbym to zobaczyć - moje miałkie wegetowanie mogłoby się odmienić!
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#1686

Post autor: Owain »

wpk pisze:
A te warunki brzegowe bagna i Ty jako wirtualny świat wpadający weń... Bardzo chciałbym to zobaczyć - moje miałkie wegetowanie mogłoby się odmienić!
Satyr! :P ;) :D
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Chory

Re: Stream of consciousness

#1687

Post autor: Chory »

Bagna i Satyr Buskovillów. Robi się nastrojowo.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#1688

Post autor: Owain »

Chory pisze:Bagna i Satyr Buskovillów. Robi się nastrojowo.
Ale w sensie, że satyr = pies? Satyr to bardziej kozioł chyba... No ale przeca nie mówi się "Kozioł na baby"... Choć niektórzy mawiali: "Kozioł, powiadasz...."
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38954
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Stream of consciousness

#1689

Post autor: wpk »

Dlaczego, kurwa, satyr? Tu chodzi o iluminację!
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Stream of consciousness

#1690

Post autor: Owain »

Iluminant! Wypalić mu na jądrach znamię! :D
Sowy nie są tym, czym się wydają...
ODPOWIEDZ