Powiedzta mnie lepiej spece jak uciszyć mego rumaka (Polo 9N). Bylim ostatnio u znachora od wozidełek i temu się tak spieszyło (w sumie mnie), że nie zdążył nam pospawać ręcznego w wyniku czego, co było skutkiem, że nam on nie działa (ten ręczny). Pojechalim w długą bez ręcznego, ale znachor przestrzegł, by nie dotykać go jego, bo reperkusje mogą być. Joanna prowadziła w powrotnej, a ma ona tendencję do zaciągania nawet na światłach więc musiałem po łapach dawać za każdym razem jednym. I szczęśliwie żeśmy dojechali, ale na sam koniec Anka zaciągnęła tak, że już nie ma powrotu i odciągnąć się nie da. I tu pojawia się problem, bo skoro zaciągnięcia nie potrafię odwrócić a się kompletnie nad tym nie znam więc jak to zrobić? Niby nic, bo ręczny i tak nie działa, ale to polowe gówno od tej pory non stop wyje tak, że głowa pęka. Do mechanika naszego, który zaczął robotę mamy godzinę drogi więc trudno będzie wysiedzieć w tym hałasie. Pytanie me czy da się jakoś wyłączyć to "powiadomienie"? Może jakiś bezpiecznik wykręcić alboco? Help plis.
Anulkę trzeba oduczyć częstego łapania za czarny, długi drążek. A serio to chyba jest tam gdzieś kabelek, mi taki idzie też od uchwytu zapinacza pasów, i chciałem przeciąć, ale Ula nie pozwala. Ale w szparze ręcznego też taki kabelek dostrzegłem. Tylko musisz najpierw przeciąć zielony, bo może pierdolnąć.
Zobacz, czy gdzieś pod dźwignią nie ma wyłącznika sygnalizacji, i spróbuj go jakoś wcisnąć na stałe.
Bezpiecznik, jeśli jest jakiś, to pewnie zabezpiecza pół samochodu i wyjęcie go da skutek w postaci niedziałających wskaźników i kupy innych rzeczy.
Tenks geys. Udało mi się podważyć zaślepkę, ale jakoś nie mogę tego chujstwa wpierdolić zepowrotem. Chyba jednak będę ciął, ale to już jutro, bo ciemno się zrobiło
Miałem kiedyś malucha.
Zimą nie wolno było włączać wycieraczek.
Jeżeli odruchowo je włączyłem a przymarzły były do szyby przedniej to palił się bezpiecznik.
Ciul z wycieraczkami ale po ten bezpiecznik podłączone były kierunkowskazy.
Jest to pewne ryzyko, bo jak napisał Puch, może się okazać, że bezpiecznik będzie odpowiadać również, na przykład, za klimatyzację. Której w sumie nie mam więc problem z głowy.
Elektryka w nowych samochodach jest dla mnie nieprzeniknioną tajemnicą.
W Pandzie na przykład nie ma bezpiecznika wprost odpowiedzialnego za zabezpieczenie świateł pozycyjnych. Kiedyś było tak, że światła pozycyjne były połączone na krzyż - przednie prawe z tylnym lewym pod jednym bezpiecznikiem, i pod drugim pozostałe dwa. Teraz nawet nie ma na liście zabezpieczanych obwodów oddzielnie świateł pozycyjnych czy kierunkowskazów.
Światła mijania zabezpieczone są dwoma bezpiecznikami w kabinie. Światła drogowe zabezpieczone są jednym bezpiecznikiem pod maską. Itd. Gdzie sens, gdzie logika?