Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nity aluminiowe w plastiku przed zdesperowaną kradzieżą może nie uchronią.
Ale lepsze to niż niż nic.
Samo nie odpadnie.
Ale lepsze to niż niż nic.
Samo nie odpadnie.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Łudzę się, że takie różne dodatkowe a niestandardowe zabezpieczenia (śruby na kołach, laska na kierownicy, nity na tablicy, itp.) trochę zmniejszają szansę kradzieży. Oczywiście, jak będą chcieli, to i tak ukradną, ale takie zabezpieczenie inne niż typowy kluczyk i immobilizer to zawsze dodatkowe parę chwil, potrzebnych do pokonania go, więc potencjalny złodziej zamiast kombinować z takim zabezpieczeniem (i np. odkręcać 8 wkrętów w tablicy rejestracyjnej) woli pójść do sąsiedniego auta, gdzie nie ma takich zabezpieczeń (i tablice zdejmie z ramki, bo jest na zatrzaskach).
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ligo rzyje! 
Mamy problem, bo kradzieże tablic zdarzają się, niestety. Potem na konto okradzionego złodziej np. tankuje na stacji i ucieka nie płacąc, generuje mandaty, a okradziony musi się tłumaczyć.
Poza tym, samochodem bez tablic nie można jeździć, a przerejestrowanie to kłopot, czas i wydatek. Trzeba kradzież zgłosić na policji, z papierem z policji iść do Wydziału Komunikacji, tam odstać gigantyczną kolejkę, zapłacić, i dostać nowe tablice z tymczasowym dowodem, który trzeba wymienić na trwały po kilku tygodniach, znów tracąc na to pół dnia.
I jeszcze natychmiast trzeba to zgłosić ubezpieczycielowi.
Jeśli ktoś ma jakieś przepustki na samochód, karty parkingowe, itd., to musi sobie powyrabiać nowe.

Mamy problem, bo kradzieże tablic zdarzają się, niestety. Potem na konto okradzionego złodziej np. tankuje na stacji i ucieka nie płacąc, generuje mandaty, a okradziony musi się tłumaczyć.
Poza tym, samochodem bez tablic nie można jeździć, a przerejestrowanie to kłopot, czas i wydatek. Trzeba kradzież zgłosić na policji, z papierem z policji iść do Wydziału Komunikacji, tam odstać gigantyczną kolejkę, zapłacić, i dostać nowe tablice z tymczasowym dowodem, który trzeba wymienić na trwały po kilku tygodniach, znów tracąc na to pół dnia.
I jeszcze natychmiast trzeba to zgłosić ubezpieczycielowi.
Jeśli ktoś ma jakieś przepustki na samochód, karty parkingowe, itd., to musi sobie powyrabiać nowe.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Rzyje, ale co to za rzyci?
____
No toż mówię, pospawać cholerstwo...
____
No toż mówię, pospawać cholerstwo...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Prezenty przyjechały. Dostałem skarpety, tabletki na chorobę wysokościową i 2kg cheddara.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Podzielisz się? Cheddarem oczywiście.
PS Znów te urodziny? Sześciu kilo czeddara życzy kominiarz.
PS Znów te urodziny? Sześciu kilo czeddara życzy kominiarz.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zamieniłeś bilety do Chile na bilety do Wenezueli, cz4rnuchu?
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Cz4rnuchy to chytre stworzenia.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Czytając fora i fejsbuki odnoszę wrażenie, że nastąpił głęboki podział w fotografii
na fotografię współczesną wykonaną za pomocą Sony A9
oraz całą resztę.
na fotografię współczesną wykonaną za pomocą Sony A9
oraz całą resztę.