To staje się już historią. Polacy od kilku lat są spychani z dzielnicy. Robi się eksluzywnie. Yuppies nie mieszczą się na Williamsburgu i cisną na Greenpoint. Jeszcze parę lat i wyniosą się sklepy z kiełbasami, a całą legendę Polakowa trafi szlag.
Ligo pisze:To staje się już historią. Polacy od kilku lat są spychani z dzielnicy. Robi się eksluzywnie. Yuppies nie mieszczą się na Williamsburgu i cisną na Greenpoint. Jeszcze parę lat i wyniosą się sklepy z kiełbasami, a całą legendę Polakowa trafi szlag.
Ci z Williamsburga pewnie cisną na polskie pierogi i kiszone ogórki do Greenpointianów.
Przesiedlają się aby mieć bliżej
Nie sądzę. To młodzież wychowana na McDonaldzie i kawie z Dunkin' Donuts. Kiszone ogórki traktują, jako śpleśniałe i trujące. Oni nie znają smaku prawdziwego mleka, ani jajka i prawdopodobnie nigdy nie poznają.
Tutaj jeszcze główna arteria Greenpointu - Manhattan Avenue, wyjątkowo pusta w poniedziałkowe południe.
Zresztą są tu koledzy nowojorczycy, który mają co opowiadać, a opowiadać można długo.