Dodano po 31 strzałach znikąd:
wpk pisze: ↑16 sie 2019, 07:39
rbit9n pisze: ↑15 sie 2019, 23:10dwieście lat temu nazad po Ziemi hasali Neandertale
Mickiewicz Adam sławnym Neandertalem był.
A Darwin Karol jego kumotrem.
ale C.K. Norwid był już z Cro Magnon.
zdyboo pisze: ↑14 sie 2019, 17:29
Jeżdżę cały rok, po mieście robię ok. 4,5 tyś km. Jeździłem już po mieście jak wszyscy się ślizgali, a ja nie, bo na kolcach i takich sytuacji nie miałem.
a ile tysięcy kilometrów robisz samochodem jako kierowca?
ja przyznaję się bez bicia, jak uda mnie się wykręcić rowerem 500 km to jest cud, albo nawet CDU. no i większość tego z małolatem na pace.
w każdym razie, w przeciwieństwie do Seba uważam, że kierowcy to kmioty i nie chodzi tylko o rowerzystów, ale i innych, zmotoryzowanych, użytkowników drogi.
ale dziś rano obtrąbiłem dwóch pedalarzy w ciasnym, bo ja wyjeżdżam zza zakrętu na ograniczeniu 70 km/h a oni jadą chłop przy chłopie.
w każdym razie, kiedy przemieszczam się bajkiem, podchodzę do kierowców samochodów z największą nieufnością. co z tego, że mam pierwszeństwo, skoro to ja będę miał strzaskane kości, a on tylko zderzak.
Dodano po 14 minutach 50 strzałach znikąd:
Owain pisze: ↑15 sie 2019, 10:06
Wąsate pergolenie, jak mawia mój szanowny sąsiad. Za długo już jeżdżę autem, by nie wiedzieć w jaki pojebany sposób potrafią jeździć cylkoterroryści. Nie wiem ile to jest w km/h ale mniemam, że pewnie z 20-25 albo lepiej, o tutaj jest taka miejscówka, którą często jeździłem i gdzie właśnie miewałem sytuacje niebezpieczne.
https://www.google.pl/maps/@50.0201184, ... 6656?hl=pl
Skręcam z dwupasmówki, często korek, dużo aut skręca w Emilii Plater, szybko, pośpiech, dużo ludzi napierdala tym chodnikiem, studenty na pobliskie tereny zielone nad Wisłokiem, do McDonalda itp. No i pełno zapierdalaczy rowerowych, którym zdaje się, że są już na plantach. Oczywiście ludzie też lezą tą drogą dla rowerów, bo nasi rzeszowscy studenci to mieszczanie w pierwszym pokoleniu i po pastwiskach raczej nauczeni łazić. No ale taki idiota na rowerze śmiga, bo wydaje mu się, że jego nie muszą widzeć, bo on wszystko widzi. A najgorsze są chujki, co dowolnie przeskakują sobie na pełnej kurwie między jechaniem po ulicy albo po chodniku, wpierdala się taki z ulicy, na skos na pasy, na chwilę chodnik itp.
zły przykład, bo jak skręcasz w prawika, to rowerzysta poruszający się prawidłowo wzdłuż dwupasmówki jest z Twojej prawej, czyli to on ma pierwszeństwo. jak skręcasz pod polfą w prawo też (tu najgorzej, bo nawet mimo dobrze ustawionych lusterek DDR jest w martwym polu). jak skręcasz w eks-tesco jest to samo. albo jak skręcasz do makro. w każdym razie wiedząc jak jest, kiedy tam jadę, a czuję ze kutas w puszce robi lewe ruchy, wolę zwolnić, niż skorzystać z pierwszeństwa.
a tu dobry. i jeszcze z wczora z wieczora. idziemy se deptakiem, ludzi w kit, a tu se jedzie na rowerku chuj w obścisłym jakie 25 km/h lawirując między emerytami a matkami z dzieckami. a znak stoi, że na cyklu góra 10 km/h. każdym razie, ja się zawsze pytam takiego, że jak to, stary byk, a po chodniku musi śmigać jak rybionek jaki.