Hehe. Lans... Miałem lans w liceum. Chodziłem w zielonej kamizelce upstrzonej przypinkami tolkienowskimi. Wyglądałem jak gówno w lesie. No i jeszcze nosiłem warkoczyki za uszami, upstrzone futerkami. Bosz! Jaki ja byłem zajebisty!
W jednym z łódzkich sklepów foto byłem świadkiem tego, że pani prawie że składała reklamację, bo ona miała Canona EOSa i na jej pasku stało tylko napisane Canon (czy Canon EOS), a jej mąż miał innego EOSa, i u niego było napisane Canon EOS i był podany model. I ona też chciała taki pasek... Biedaczka nie wiedziała, że pasek z nazwą modelu przysługuje tylko posiadaczom lepszych modeli, a posiadacze modeli "dla ludu" muszą zadowolić się generykiem. Chyba nie spodobało jej się to, że miała aparat niższej klasy niż mąż.
Tak samo jest u Nikona. Za numer modelu na pasku trzeba dopłacić ładne paręnaście setek.
Brak ładowarki w zestawie to moim zdaniem straszne dziadostwo ze strony Sony. Mam nadzieję, że to pieśń przeszłości i obecne, przyszłe aparaty będą miały w zestawie chociaż to co jest niezbędne.
Ligo pisze:...Ale fajny numer mi wskoczył. Chyba już więcej nie będę pisał.