Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Niech ta Barcelona się nie wygłupia. Przecież ciorny ma tam międzylądowanie i chce wyskoczyć na bakaliału.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
U, Santiago też płonie. Tyle dobrych wiadomości z samego rana.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Od protestów czy torremoto?
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pietrek żyje!!! (albo tomfut sie na niego loguje).
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- _13_jacek
- Solona Alicja
- Posty: 1003
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jednak ciorny to miał dziś wujowy dzień. Gdy barykady z płonących mebli z pobliskich pubów już z lekka przygasły se ciorny z Aneczką pomyśleli, że coś by wypadało wrzucić na ruszt i ruszyli w miasto. Znaleźli spokojną knajpkę ze 500 metra od epicenteum rajotsów i zaczęli studiować kartę. Dania dość drogie, ale w menu polskie akcenty więc se pomyślelim, że damy im szansę. I wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że w połowie dania nam rozpalili przed ristorantem ze trzy stosy. Potem regularne potyczki z policmanami, armatki, jakieś xhujstwo rozpylili a nam kazali browara spić na szybko i spierdalać przez cocinę. A najgorsze w tym wszystkim było to, że kucharz też przedobrzył z ogniem i stek był jak wiór.



