Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Przypomniał mi się stary kawał:
Rok 2025. Na autostradzie pod Monachium patrol policji zatrzymuje samochód do kontroli, prosi o dokumenty. Jeden policjant mówi do drugiego:
- Patrz, Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Schmidt!
Rok 2025. Na autostradzie pod Monachium patrol policji zatrzymuje samochód do kontroli, prosi o dokumenty. Jeden policjant mówi do drugiego:
- Patrz, Ahmed, jakie dziwne nazwisko: Schmidt!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Stary, w sensie, że nie wczoraj usłyszany, tylko może ze 3 lata temu.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nawiązując do klimatów bibliotecznych, z jednego albumu który niedawno, żem zakupił.nordenvind pisze: ↑30 paź 2019, 23:02 Szwedzi to lubieją polską literaturę, taka ciekawostka przy okazji....![]()
"Biblioteka Uniwersytecka w Uppsali posiada wiele polskich księgozbiorów zagrabionych na terenie Polski w czasach najazdów szwedzkich m.in. biblioteki z Braniewa, Fromborka, oraz dwie z Poznania (jezuitów i bernardynów). Z Fromborka do Uppsali Szwedzi w 1626 zagrabili m.in. bogaty księgozbiór Mikołaja Kopernika, wraz z archiwum biskupów warmińskich i księgozbiorem kapituły warmińskiej. Biblioteka w Uppsali obecnie posiada najsłynniejsze na świecie kopernikana. Ze szwedzkiego raportu Bibliotheca Copernicana z 1914 roku wynika, że z 46 tomów kopernikańskich z notatkami astronoma aż 39 znajduje się w bibliotece uniwersyteckiej w Uppsali, dwa w uppsalskiej bibliotece Obserwatorium Astronomicznego i jeden w Bibliotece Królewskiej w Sztokholmie. W Uppsali znajduje się m.in. pierwsze norymberskie wydanie dzieła Mikołaja Kopernika O obrotach ciał niebieskich z 1543 roku. Własnością wielkiego astronoma były też dwa traktaty astronomiczne z 1490 i 1492 roku, inkunabuł treści lekarskiej z 1490 roku i słownik gramatyczny - wszystkie te dzieła są podpisane przez Kopernika oraz zawierają jego odręczne notatki. Wśród zagrabionych poloników w uppsalskiej bibliotece znajduje się także m.in. Chronica Polonorum Macieja Miechowity z 1521 roku, Zielnik Szymona Syreńskiego z 1613 roku i Agenda Hieronima Powodowskiego z 1605 roku - pięknie zachowany egzemplarz jednego z ważniejszych dzieł liturgii katolickiej[14] "





Dodano po 6 minutach 44 strzałach znikąd:
nie od parady już mi Babka mówiła, żebym nie siedział tak ciągle z nosem w książkach ....
Dodano po 8 minutach 47 strzałach znikąd:

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Do Szwecji pod tirem to tylko w filmie, w realu to do Danii chyba jechali.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Znalezione w grupie Fuji X na FB:
"Czy myślicie, że dla zagninionych zaślepek z obiektywów jest oddzielna kraina czy siedzą razem z pojedynczymi skarpetkami i się z nas śmieją?"

"Czy myślicie, że dla zagninionych zaślepek z obiektywów jest oddzielna kraina czy siedzą razem z pojedynczymi skarpetkami i się z nas śmieją?"

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja pozbyłem się problemu definitywnie, do kaźdego szkła zakładam filtr UV (tak wiem wiem jakbym szybe zakładał) i nie noszę dekli. Natomiast do jaśniejszych szkiełek mam lepsze wersje po prostu. Wpadłem na ten pomys bo nie udawało mi się odnaleźć ni huhu tej krainy ....
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Lepiej puchu wrzuć to z FB o spisku tęczowo-chemitrailsowym 

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Fajne te zdjęcia z ... Piaseczna.
Dodano po 1 minucie 28 strzałach znikąd:
Googlowóz takimi wąskimi uliczkami się przecisnął.
Dodano po 1 minucie 28 strzałach znikąd:
Googlowóz takimi wąskimi uliczkami się przecisnął.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja też ze zgubionych pokrywek mógłbym ułożyć (małą) wieżę Eiffla. 
Kupiłem sobie kiedyś Pętaxa K10D w sporym zestawie (już dawno go nie mam), ale jego poprzedni właściciel zastosował fajny patent ze smyczami zapinanymi na zatrzask, który przejąłem i używam. Smycz jest przywiązana do paska aparatu, i pokrywka sobie na niej dynda. Jeśli zmieniam obiektyw na dłużej, to odpinam pokrywkę z zatrzasku i przypinam tę od innego obiektywu.
Gdzie te czasy, gdy Nikon stosował w większości obiektywów tylko dwie średnice: 52 i 72? Wyjątkiem były rybie oka czy ekstremalne teleobiektywy, ale do m/w 82 roku wszystkie obiektywy, jakie mógł mieć przeciętny użytkownik, miały 52 albo 72. Tylko. Potem w 82 dodano jeszcze 62, i tak było przez następne 8 czy nawet 10 lat, i dopiero potem dobździli i 58, i 67, i 77, 82... Ale nigdy chyba nie było Nikkora 49 i 55.

Kupiłem sobie kiedyś Pętaxa K10D w sporym zestawie (już dawno go nie mam), ale jego poprzedni właściciel zastosował fajny patent ze smyczami zapinanymi na zatrzask, który przejąłem i używam. Smycz jest przywiązana do paska aparatu, i pokrywka sobie na niej dynda. Jeśli zmieniam obiektyw na dłużej, to odpinam pokrywkę z zatrzasku i przypinam tę od innego obiektywu.
Gdzie te czasy, gdy Nikon stosował w większości obiektywów tylko dwie średnice: 52 i 72? Wyjątkiem były rybie oka czy ekstremalne teleobiektywy, ale do m/w 82 roku wszystkie obiektywy, jakie mógł mieć przeciętny użytkownik, miały 52 albo 72. Tylko. Potem w 82 dodano jeszcze 62, i tak było przez następne 8 czy nawet 10 lat, i dopiero potem dobździli i 58, i 67, i 77, 82... Ale nigdy chyba nie było Nikkora 49 i 55.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Powiedział ten, co nie korzysta z Facebooka, ale żurawia wszędzie zapuszcza...

OK.
Post znaleziony przez kogoś i wrzucony na FB:
"czy to nie dziwne, że obecnie coraz częściej w przyrodzie pojawia się tzw. "tęcza"? Czy kiedyś tęcza była widywana częsciej niż raz-dwa w roku? Nie! a teraz można ją zobaczyć niemalże po kazdym deszczu. Czy to przypadek czy lewica za pomocą chemitrails manipulują pogodą tak aby świadomie gorszyć nasze dzieci symbolem sodomitów"
(pisownia oryginalna)