Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja do dziś nie wiedziałem, że jest taki typ fotografii jak glamour. Wiedziałem, że chyba jest jakieś takie pismo dla babeczek. Ale śledząc od dwóch lat fora ahabskie, ten i ów wyraża się gromko, że najważniejsza jest portretówka, szkło do portretów, jasne, z tła wyrywające. W ogóle to na nexach wszyscy tylko portretówka, portretówka. Ja tam portret żonie zrobiłem kiedyś samyangiem 12/2, udany, całkiem;) A dzieci nie mam, psa też ufocę czym popadnie. Dla mnie jednak ważne jest szkło szerokokątne, które jest w okolicach szerokiego końca zuomów. Szkło na imprezę, szkło na wakacje. Można zrobić biesiadę przy stole, wujka przy grillu, kolegę co rzyga po wódeczce, żonę co zasła w śmiesznej pozie, widoczek miejski, widoczek wiejski, żonę na tle zamku, siebie przy kapsule Apollo.
Zdało by się też coś z zakresu 35-55mm, aby tzw. 'być bliżej akcji', by kąty nie były tak rozjechane, zdała by się jakaś przyzwoita MFD, aby zrobić detal, ale niekoniecznie macro. Ot, detal. Na pozostałe 5-10% zdjęć czasem się przydałoby UWA (ciasne miasto jak Kotor czy katedra św. Wita na Hradczanach od przodu, bo tam nie ma miejsca), albo jakiś górski widoczek. No i jakieś tele na żubry w zagrodzie, na kozę, kota płochliwego, pticę na balustradzie. Ale prawdziwe tele, takie dla Wajraka, to już pierdylion zł i trzeba w tym siedzieć. Podobnie macro, bo i stackowanie i inne lubości do robactwa. Idąc tym tropem, wystarczą dwa - cztery obiektywy.
Zdało by się też coś z zakresu 35-55mm, aby tzw. 'być bliżej akcji', by kąty nie były tak rozjechane, zdała by się jakaś przyzwoita MFD, aby zrobić detal, ale niekoniecznie macro. Ot, detal. Na pozostałe 5-10% zdjęć czasem się przydałoby UWA (ciasne miasto jak Kotor czy katedra św. Wita na Hradczanach od przodu, bo tam nie ma miejsca), albo jakiś górski widoczek. No i jakieś tele na żubry w zagrodzie, na kozę, kota płochliwego, pticę na balustradzie. Ale prawdziwe tele, takie dla Wajraka, to już pierdylion zł i trzeba w tym siedzieć. Podobnie macro, bo i stackowanie i inne lubości do robactwa. Idąc tym tropem, wystarczą dwa - cztery obiektywy.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No dobra, to jak już wyjaśniliśmy sobie co nas podnieca w glamour, to czy zdjęcia niewyrośniętych ludzkich larw w koszyczkach, udekorowanych jak potrawy wigilijne...
trendy czy passe?
trendy czy passe?

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Może lepiej nie wrzucaj.
Wy tu o skrajnościach, tymczasem ja jestem zwolennikiem prostych, niewymuszonych portretów, gdzie dobrym przykładem są zdjęcia naszego kolegi z CB:
http://www.chrispanas.com/portraits

Wy tu o skrajnościach, tymczasem ja jestem zwolennikiem prostych, niewymuszonych portretów, gdzie dobrym przykładem są zdjęcia naszego kolegi z CB:
http://www.chrispanas.com/portraits
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ja uwielbiam Brodziaka
http://www.szymonbrodziak.com/photo/martini-cava#9
jego autorski kalendarz
http://www.szymonbrodziak.com/photo/bro ... alendar#12
http://www.szymonbrodziak.com/photo/martini-cava#9
jego autorski kalendarz
http://www.szymonbrodziak.com/photo/bro ... alendar#12
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Owain, u mnie w IT jest gość, który do niedawna pracował w serwisie Della, jak chcesz to go w przyszłym tygodniu mogę podpytać o ten kabelek(jak już do roboty wrócę).
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Spox, na razie stary jeszcze dycha, więc ciśnienia nie mam, ale dzięki. Raczej wrzucam tu te przypadki jako ciekawostka zderzenia z systemem
;D

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Owix,
Glamour photography to taki gatunek fotografii, popularnej np w UK. Gdy czytywałem dość regularnie ich czasopisma fotograficzne, na początku lat 90-tych, w każdym numerze było tego pełno.
A np w USA jest prawie nieznana, a w każdym razie nie występuje w przestrzeni publicznej. Gdy w 1990 amerykański miesięcznik Popular Photography opublikował duży artykuł na prawie cały numer o glamour photo, wywołał skrajne emocje - jedni pisali listy do redakcji o treści: "no, wreszcie", a inni pisali oburzone listy, oskarżające o szerzenie pornografii i żądające natychmiastowego wstrzymamia subskrypcji i zwrotu pieniędzy.
Glamour photography to taki gatunek fotografii, popularnej np w UK. Gdy czytywałem dość regularnie ich czasopisma fotograficzne, na początku lat 90-tych, w każdym numerze było tego pełno.
A np w USA jest prawie nieznana, a w każdym razie nie występuje w przestrzeni publicznej. Gdy w 1990 amerykański miesięcznik Popular Photography opublikował duży artykuł na prawie cały numer o glamour photo, wywołał skrajne emocje - jedni pisali listy do redakcji o treści: "no, wreszcie", a inni pisali oburzone listy, oskarżające o szerzenie pornografii i żądające natychmiastowego wstrzymamia subskrypcji i zwrotu pieniędzy.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Glam Rock też przyszwędał się z UK.
Brian Eno, śliczniutki
Brian Eno, śliczniutki

- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
w każdym razie powiem Ci tak, olej te wszystkie fora, kup sobie niemnożko albumów z fotografią, malarstwem barokowym, poczytaj Sontag, Barthesa, a może załapiesz o co w tym wszystkim chodzi.Owain pisze:Ja do dziś nie wiedziałem, że jest taki typ fotografii jak glamour. Wiedziałem, że chyba jest jakieś takie pismo dla babeczek. Ale śledząc od dwóch lat fora ahabskie, ten i ów wyraża się gromko, że najważniejsza jest portretówka, szkło do portretów, jasne, z tła wyrywające. W ogóle to na nexach wszyscy tylko portretówka, portretówka. Ja tam portret żonie zrobiłem kiedyś samyangiem 12/2, udany, całkiem;) A dzieci nie mam, psa też ufocę czym popadnie. Dla mnie jednak ważne jest szkło szerokokątne, które jest w okolicach szerokiego końca zuomów. Szkło na imprezę, szkło na wakacje. Można zrobić biesiadę przy stole, wujka przy grillu, kolegę co rzyga po wódeczce, żonę co zasła w śmiesznej pozie, widoczek miejski, widoczek wiejski, żonę na tle zamku, siebie przy kapsule Apollo.
Zdało by się też coś z zakresu 35-55mm, aby tzw. 'być bliżej akcji', by kąty nie były tak rozjechane, zdała by się jakaś przyzwoita MFD, aby zrobić detal, ale niekoniecznie macro. Ot, detal. Na pozostałe 5-10% zdjęć czasem się przydałoby UWA (ciasne miasto jak Kotor czy katedra św. Wita na Hradczanach od przodu, bo tam nie ma miejsca), albo jakiś górski widoczek. No i jakieś tele na żubry w zagrodzie, na kozę, kota płochliwego, pticę na balustradzie. Ale prawdziwe tele, takie dla Wajraka, to już pierdylion zł i trzeba w tym siedzieć. Podobnie macro, bo i stackowanie i inne lubości do robactwa. Idąc tym tropem, wystarczą dwa - cztery obiektywy.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!