Eh, pamięć już nie ta. I łacina kulawa.
Tytuł dzieła brzmiał
Utrum Deus possit omnia simul facere, a autorem był jakiś XIV-wieczny oksfordzki fizyk i komentator Arystotelesa, a nie Tomas Aquinus. Natomiast referat wygłaszany był przez Włocha, który rozkosznie wymawiał ostatnie słowo jako "fakkere"...
