Ale wielokrotnie gadałem o francuzach z moim mechanikiem, i zawsze mówił, że za nimi nie przepada, bo tam potrafią skomplikować rzeczy proste.
Francuzi w technice zawsze mieli swoją, oczywiście lepszą, drogę do socjalizmu, i zawsze musieli zrobić wszystko inaczej niż reszta świata.
No, widziałem na YT Audi, chyba S8, cycuś, z wyjętym całym przodem i zespołem napędowym, bo trzeba wymienić łańcuchy rozrządu, a te są z tyłu, przy przegrodzie czołowej. Teoretycznie miały być for life, ale cuśnie wyjszło.
Zdaje się, że takie Merce i Beemy też są.
Podobnych aut jest coraz więcej i coraz więcej mają istotnych błędów konstrukcyjnych.
Jeszcze nie roczny Focus znajomych jest chyba trzeci albo czwarty raz w serwisie... i to nie z powodu drobnostki.
Inni znajomi przed wakacjami kupili nową Škodę i też była już ze cztery razy naprawiana, i też były to jakieś awarie silnika.
Choć, z drugiej strony, coraz częściej słyszy się od mechaników, że te samochody wcale nie muszą być aż tak awaryjne. Wystarczy nie wierzyć w interwały serwisowe 30 tys. km, tylko wymieniać olej i filtry co 10, jak kiedyś, i jeżdżą jak złoto. Może nie wszystkie, ale...
Będzie się działo
Po 2,5 roku mam już wymieniony akumulator na lepsiajszy bo Varte, podobno w starym (po 10tys km) piardolneła cela.
Pól roku temu wymienili mi sterownik elektrycznego hamulca postojowego. W serwisie moduł kosztuje około 1100zł.
Aktualny przebieg 19tys, w lipcu kończy się 3letnia gwarancja i chyba dokupię za 2200 na następne 2 dwa lata.
Będę musiał tylko jeździć na coroczne przeglądy, które w sumie nie są drogie...i mam fszysto w żopie...