Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Woytku, dzięki, ale nie ten budżet jednak.
Grzesiek, wiem. Połknął i wyprzedają już chyba tylko skład magazynowy. Choć akurat, ani Bosch, ani Siemens aktualnie nie mają w swojej ofercie krajalnicy.
Krzysiek, za duże bicie na krajalnicy.
Grzesiek, wiem. Połknął i wyprzedają już chyba tylko skład magazynowy. Choć akurat, ani Bosch, ani Siemens aktualnie nie mają w swojej ofercie krajalnicy.
Krzysiek, za duże bicie na krajalnicy.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39040
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wiem, że drogie...
Niby można kupować wędliny i sery w plastrach - paczkowane albo krojone na życzenie w sklepie.
Sami nierzadko takie i takie kupujemy.
Ale "fabrycznie" krojony chleb, który, jak widzę, schodzi najbardziej - nie smakuje nam i już.
Niby można kupować wędliny i sery w plastrach - paczkowane albo krojone na życzenie w sklepie.
Sami nierzadko takie i takie kupujemy.
Ale "fabrycznie" krojony chleb, który, jak widzę, schodzi najbardziej - nie smakuje nam i już.
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Krojony szybko wysycha.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39040
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To nie tak...
Lubię czerstwy chleb, nawet wcześniej ukrojone i podeschnięte kromki.
Ale z takim świeżym, pokrojonym i wsadzonym do worka żeby nie sczerstwiał dzieje się coś złego.
Jakby się w tym worku utleniał albo co - bo niby wciąż jest miękki, ale smak ma trocin.
-
nordenvind
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
sam z ciekawości "rzuciłem okiem"zdyboo pisze: 22 sty 2021, 19:17
Gorenje wygląda spoko, ale moc mała. 100 W może nie dać rady skórce mocniej wypieczonego chleba.
masz i 150W
https://www.mediaexpert.pl/agd-male/do- ... je-r-506-e
- vid3
- Posty: 8737
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- wpk
- wpkx
- Posty: 39040
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Poniekąd - gdy nie zdążył się odmrozić do końca... Krajalnica miała pod górkę.
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1919
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
przed czy o zamrożeniu ?
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja w sumie nie wiem, bo nie kupuję chleba krojonego, ale możesz mieć rację. W osiedlowym był chleb niekrojony i krojony z tej samej piekarni z Gniechowic. I jak czasem się zdarzyło mi się z musu kupić ten krojony, to nawet świeży tak dobrze nie smakował jak ten niekrojony. Niestety ponieważ chyba byłem jedyną osobą kupującą ten niekrojony, przestał być przywożony. Jest inny z innej piekarni, ale ten mi naprawdę smakuje tylko super świeży.wpk pisze: 22 sty 2021, 20:02 Ale z takim świeżym, pokrojonym i wsadzonym do worka żeby nie sczerstwiał dzieje się coś złego.
Jakby się w tym worku utleniał albo co - bo niby wciąż jest miękki, ale smak ma trocin.
Ja tam jestem fanem świeżego chleba. Za dzieciaka, jak rzucali popołudniową dostawę, to potrafiła jeszcze ciepła przyjechać. Dobry kawałek potrafiłem zjeść w drodze do domu, a to tylko kilka minut spaceru było.
Tak, też go znalazłem, zwłaszcza, że ten Ritter ma silniki 65 W.
Ta mocniejsza Gorenje jest na liście, ale wolałbym taki model z włącznikiem, który trzeba trzymać. W przeciwnym wypadku mógłbym drugą rękę wsadzić nie tam gdzie trzeba.
Blaupunkt, którego w ogóle nie kojarzyłem z AGD okazał się być rebrandowanym Chińczykiem. Łucznik też.
Ostatecznie na placu boju zostanie drogi Graef.
Zdarzało się.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39040
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tomku, świeży, ciepły chleb - jeśli faktycznie przyzwoity - to łakoć!
PS W Zentro jest blokada włącznika, ale używałem jej tylko przy szatkowaniu kapusty.
I sam sobie łapy chyba w niej jeszcze nie przeciąłem, jednak Joli się zdarzyło...
PS W Zentro jest blokada włącznika, ale używałem jej tylko przy szatkowaniu kapusty.
I sam sobie łapy chyba w niej jeszcze nie przeciąłem, jednak Joli się zdarzyło...