trzeba eksperymentować !
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Och...
Przypomniała mi się historia z lat 80.
Otóż pewnego popołudnia TV miało puszczać kultowy, zajebisty radziecki klasyk Kałatozowa.
Ja, mieszkający już z siostrą i matką - po rozwodzie z ojcem - w bloku, dzwonię do ojca, który z młodą macochą wciąż mieszkał w naszej starej rudzerze:
- Słuchaj, za niedługo w TV "Lecą żurawie"!
- Aha... Ale u nas właśnie lecą rajstopy - odrzekł ojciec i się rozłączył.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Hahaa priorytetywpk pisze: ↑28 paź 2020, 23:11Och...
Przypomniała mi się historia z lat 80.
Otóż pewnego popołudnia TV miało puszczać kultowy, zajebisty radziecki klasyk Kałatozowa.
Ja, mieszkający już z siostrą i matką - po rozwodzie z ojcem - w bloku, dzwonię do ojca, który z młodą macochą wciąż mieszkał w naszej starej rudzerze:
- Słuchaj, za niedługo w TV "Lecą żurawie"!
- Aha... Ale u nas właśnie lecą rajstopy - odrzekł ojciec i się rozłączył.


Dodano po 35 strzałach znikąd:
Naaaah teraz czekamy na renifery

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ach jak ja szanuje te kobiecości, które Cie ukształtowały. Nigdy nie znalam faceta co by sie na denach znal hehehe
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
O, Grzesiu, dołączyłeś do Prezesa.
Ale to dobrze, bo kobiet ci u nas straszny niedostatek...

Ale to dobrze, bo kobiet ci u nas straszny niedostatek...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
liznąłem ten temat trochę, bardzo kiedyś sprzedałem z kumplem 50tyś sztuk rajstop ruskiemu na dzień żenszczynaisoglaM pisze: ↑28 paź 2020, 23:27Ach jak ja szanuje te kobiecości, które Cie ukształtowały. Nigdy nie znalam faceta co by sie na denach znal hehehe

ledwo zmieścił do pokoju w hotelu, można nawet powiedzieć, że ledwo sam wszedł do pokoju

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie raz i nie dwa, rajstopy to dusicielenordenvind pisze: ↑28 paź 2020, 23:36liznąłem ten temat trochę, bardzo kiedyś sprzedałem z kumplem 50tyś sztuk rajstop ruskiemu na dzień żenszczyn
ledwo zmieścił do pokoju w hotelu, można nawet powiedzieć, że ledwo sam wszedł do pokoju![]()

Ja raz towarzyszylam mej rodzicielce na saksaxh w bulgarii. Sprzedawala okulary słoneczne na plazy dla nudystow. Traume mialam dlugo. Brzoskwin do dzisiaj nie jem. Nie pytaj

- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Grzesiek niech nie pyta, ale ja - jako weteran nagich bułgarskich plaż z 1973 i 1974 - chyba mogę?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
a fuj, żeby matka rodzicielka tak dziecko mogła skrzywdzić...aisoglaM pisze: ↑28 paź 2020, 23:42Nie raz i nie dwa, rajstopy to dusicielenordenvind pisze: ↑28 paź 2020, 23:36liznąłem ten temat trochę, bardzo kiedyś sprzedałem z kumplem 50tyś sztuk rajstop ruskiemu na dzień żenszczyn
ledwo zmieścił do pokoju w hotelu, można nawet powiedzieć, że ledwo sam wszedł do pokoju![]()
![]()
Ja raz towarzyszylam mej rodzicielce na saksaxh w bulgarii. Sprzedawala okulary słoneczne na plazy dla nudystow. Traume mialam dlugo. Brzoskwin do dzisiaj nie jem. Nie pytaj![]()
kiedyś brzoskwinki były włochate, teraz są gładkie gatunki
Dodano po 1 minucie 35 strzałach znikąd:
e tam byłem w dębkach w 1988, Osiecką nawet widziałem