Hue, hue, hue, (luminance i chrominance).
Czytać tego i zakuwać na pamięć nie będę, ale przejrzeć warto, bo robi wrażenie. Można się zastanawiać, jak do tej pory robiliśmy zdjęcia?

Bo przecież niczym innym już się nie da fotografować.
Kurczę, ten aparat naprawdę robi wrażenie "wszystkomającego".
I nie mówię, że chciałbym go mieć. To znaczy oczywiście chciałbym

, gdyby ktoś mi go sprezentował, ale nie jest jakimś moim marzeniem. Natomiast podziwiam go jako majstersztyk konstrukcji. Tak, jak się podziwia coś naprawdę dobrze zaprojektowanego i skonstruowanego, takie techniczne dzieło sztuki. Wydaje się być aparatem, w którym nie sposób się do czegoś przyczepić, że czegoś mu brakuje albo ma to źle rozwiązane. Stąd mój - bezinteresowny - podziw. Po prostu wygląda na to, że - o ile czegoś nie skopali - i o ile jakość obrazu będzie adekwatna - jest to znakomity aparat.