W poszukiwaniu Św. Grilla
- vid3
- Posty: 8701
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
20 MPx to teraz wstyd nawet w serii D3xxx.
- vid3
- Posty: 8701
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Napisałem to jako przykład jednocyfrowego nikona.
Daleko mu do prof.
Daleko mu do prof.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Ha, ha, ha! (Po hiszpańsku: ja, ja ja)!
No dobra, niech będzie, że jednocyfrowe to profesjonalne - reporterskie. Nastawione może nie na maksymalną jakość zdjęć (w sensie rozdzielczości czy dynamiki), natomiast na maksymalną wytrzymałość i niezawodność, a także wygodę, szybkość i intuicyjność obsługi, jakiej potrzebują ludzie, fotografujący szybko, w akcji.
D800 to raczej aparaty studyjne.
Ciekawe, że w klasie Dx00 jest pomieszanie aparatów DX i FX, i tych solidniejszych i bardziej zaawansowanych (D800, D500, D300, D200), i tych mniej solidnych i bardziej amatorsko zarówno zbudowanych, jak i wyposażonych (D600/610, D750).
No dobra, niech będzie, że jednocyfrowe to profesjonalne - reporterskie. Nastawione może nie na maksymalną jakość zdjęć (w sensie rozdzielczości czy dynamiki), natomiast na maksymalną wytrzymałość i niezawodność, a także wygodę, szybkość i intuicyjność obsługi, jakiej potrzebują ludzie, fotografujący szybko, w akcji.
D800 to raczej aparaty studyjne.
Ciekawe, że w klasie Dx00 jest pomieszanie aparatów DX i FX, i tych solidniejszych i bardziej zaawansowanych (D800, D500, D300, D200), i tych mniej solidnych i bardziej amatorsko zarówno zbudowanych, jak i wyposażonych (D600/610, D750).
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
W oznaczeniach Nikona ogólnie nie widać sensu, bo między Pro jedynkami i trzycyfrowymi "prawie" Pro jest jeszcze miejsce na takie (chyba) niemal zupełnie Pro w postaci dwucyfrowego D90
Oczywiście D90 jest debest, to akurat potwierdzam.

Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Dwucyfrowe wymarły.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
W moim sercu nadal żyją.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
F90 (S, X) były świetne, prawie Pro, o oczko niższe od F4.
F70 był solidnym aparatem amatorskim z dziwnym, nietypowym sterowaniem, co nie przysporzyło mu popularności, i drogą baterią litową.
Miał dobry AF z F90 i był bardzo cichy. Do sterowania można się było przyzwyczaić. Wbrew pozorom było w tym sporo sensu. Ale ludzie tego nie polubili.
F50 to najprostszy model, też z dziwnym sterowaniem, czego ludzie nie polubili, i do tego wymaga obiektywów z procesorem do pomiaru światła.
Podobnie kolejne modele F60, F65, w sumie bardzo dobry F80, i będące kompletną klapą F75 i F55, które najlepiej byłoby wygumkować z historii Nikona.
Z serii cyfrowej D70(s) był niezły, w sumie była to pierwsza lustrzanka cyfrowa we w miarę normalnej cenie. D80 był o wiele lepszy. D90 nie miałem, ale podobał mi się tak sobie. Niby lepszy od D80. D50 to mocno uproszczony D70, niewart wspomnienia. D40(x) i D60 to były porażki, też lepiej byłoby je wygumkować. Maksymalnie uproszczone, znalazły swą kontynuację w serii D3x00 i D5x00. D40 i D60 Były to pierwsze Nikony bez silnika AF.
F70 był solidnym aparatem amatorskim z dziwnym, nietypowym sterowaniem, co nie przysporzyło mu popularności, i drogą baterią litową.

F50 to najprostszy model, też z dziwnym sterowaniem, czego ludzie nie polubili, i do tego wymaga obiektywów z procesorem do pomiaru światła.
Podobnie kolejne modele F60, F65, w sumie bardzo dobry F80, i będące kompletną klapą F75 i F55, które najlepiej byłoby wygumkować z historii Nikona.
Z serii cyfrowej D70(s) był niezły, w sumie była to pierwsza lustrzanka cyfrowa we w miarę normalnej cenie. D80 był o wiele lepszy. D90 nie miałem, ale podobał mi się tak sobie. Niby lepszy od D80. D50 to mocno uproszczony D70, niewart wspomnienia. D40(x) i D60 to były porażki, też lepiej byłoby je wygumkować. Maksymalnie uproszczone, znalazły swą kontynuację w serii D3x00 i D5x00. D40 i D60 Były to pierwsze Nikony bez silnika AF.

- wpk
- wpkx
- Posty: 38955
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Widzę, że zrobiło się tu jak na N.
Nie, to nie zarzut, to tylko obserwacja i stwierdzenie faktu. Kompletnie nie mam nastroju do złośliwości.
A skoro już skomentowałem, to dodam, że takie 0.95/58 z AeFem, jeśli nie miałoby pasztetowego bokehu jak Arty i im podobne, kusiłoby mnie mocno.
Nie, to nie zarzut, to tylko obserwacja i stwierdzenie faktu. Kompletnie nie mam nastroju do złośliwości.
A skoro już skomentowałem, to dodam, że takie 0.95/58 z AeFem, jeśli nie miałoby pasztetowego bokehu jak Arty i im podobne, kusiłoby mnie mocno.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
W erze idealnych, budyniowatych szkieł coraz trudniej o sprzęt z charakterem. Mnie to akurat nie przeszkadza, ale bokeje od Sigmy i tak działają na mnie usypiająco. A u Nikona? Nie znam się, ale z ostatnio wydanych to nawet opisywany jako bokeh boss 58/1.4 nie wnosi chyba nic mocno odbiegającego od obecnych standardów?