samek pisze: ↑03 paź 2017, 22:40
Tom4sz pisze: ↑03 paź 2017, 22:17
Żałuję wczorajszego dnia. Żałuję, że nie miałem ze sobą aparatu i statywu. Pierwszy zimny poranek, woda w Wiśle jeszcze ciepła i w efekcie nad rzeką unosiła się para. I elegancko wyglądały Skałka i Wawel...Ech głupi człek, głupi.
Chyba durny współczesny pośpiech i troszku lenistwo.
Albo nie ma czasu albo się śpi. Coś mi ostatnio Ania wypominała, że mieliśmy wczesnym świtem chodzić na mgiełki i coś nie bardzo.
Pośpiech przede wszystkim, bo jechałem do pracy, a byłem już dość daleko od domu. Acz lenistwo pewnie też. Miałem taki okres, że woziłem i aparat, i statyw w plecaku(nex szósty i stojak do niego ani nie ważą, ani miejsca nie zajmują), ale pewnego dnia stwierdziłem, że i tak nie robię żadnych zdjęć, to przestaję wozić. No i się zemściło.
Z drugiej strony i tak by pewnie jakaś kupa z tego wyszła, a nie zdjęcia.
