
Szmelcwageny i inne
Re: Szmelcwageny i inne
Siema Wojtek 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
Dobrze jest - pędząc sportowym samochodem przez Pola Elizejskie, się przedstawiać na Psionicnych i witać w szmelcwagenach - mając w kieszeni rewolwer.
- poor
- Rich poor
- Posty: 4213
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
-
- Posty: 290
- Rejestracja: 11.2016
Re: Szmelcwageny i inne
Może i nie samochód.Jakoś tak się nie wiadomo kiedy stało, że zobaczyć go to już trudno dość,


- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
Miałem w kolejności malucha, dużego fiata
i poloneza. I nie kocham polskiej motoryzacji. Miałem też skodę 120ls też do dupy.
i poloneza. I nie kocham polskiej motoryzacji. Miałem też skodę 120ls też do dupy.
Re: Szmelcwageny i inne
Ja też nie. Mój ojciec miał Moskwicza 408, potem kolejno kilka PF 125p i równocześnie jednego 126p. Były to kłopotliwe i awaryjne pojazdy. Mam do nich sentyment, wspomnienia, itd., ale za grosz chęci, by z nostalgii mieć 125p czy 126p, czy Moskwicza, choć tego ostatniego chętnie bym sobie kiedyś poprowadził dla przypomnienia.
Zresztą, jaka to była "polska" motoryzacja? Co w niej było polskiego? Jedynym rzeczywiście produkowanym i faktycznie polskim samochodem był CWS konstrukcji Tańskiego, choć nie był to samochód produkowany masowo, a rzemieślniczo, warsztatowo. Reszta aut przedwojennych to były prototypy, i często miały np. importowany silnik albo w ogóle były składakami z różnych części.
No a potem była licencja Fiata, a po wojnie licencyjna Warszawa i wszystkie auta oparte na jej podzespołach (Żuk, Nysa, Tarpan, a w sporej części nawet Syrena, w której wykorzystano części z Warszawy, a konstrukcyjnie wzorowano na DKW. Wszystkie naprawdę polskie projekty nie wykroczyły poza deskę kreślarską, albo w najlepszym razie - poza etap prototypu. No a potem były kolejne licencje Fiata, które kompletnie wykończyły wszystko, co było polskie w naszej motoryzacji.
Zresztą, jaka to była "polska" motoryzacja? Co w niej było polskiego? Jedynym rzeczywiście produkowanym i faktycznie polskim samochodem był CWS konstrukcji Tańskiego, choć nie był to samochód produkowany masowo, a rzemieślniczo, warsztatowo. Reszta aut przedwojennych to były prototypy, i często miały np. importowany silnik albo w ogóle były składakami z różnych części.
No a potem była licencja Fiata, a po wojnie licencyjna Warszawa i wszystkie auta oparte na jej podzespołach (Żuk, Nysa, Tarpan, a w sporej części nawet Syrena, w której wykorzystano części z Warszawy, a konstrukcyjnie wzorowano na DKW. Wszystkie naprawdę polskie projekty nie wykroczyły poza deskę kreślarską, albo w najlepszym razie - poza etap prototypu. No a potem były kolejne licencje Fiata, które kompletnie wykończyły wszystko, co było polskie w naszej motoryzacji.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
Karol, z całym szacunkiem, ale albo 190, albo "beczka".
A wracając do meritum: https://zalajkowane.pl/autobus-turystyczny-sfw-1-sanok/

A wracając do meritum: https://zalajkowane.pl/autobus-turystyczny-sfw-1-sanok/
- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Szmelcwageny i inne
Tak. A 190 mówiono na W201.